Słowak, trzykrotny mistrz świata (z lat 2015-2017) jest związany z ekipą od początku jej bytności na szczeblu World Tour. Długo był jej centralną postacią, przyciągając nie tylko zainteresowanie mediów, ale i sponsorów. Nic zatem dziwnego, że cieszyć może się gigantyczną pensją - w wysokości 5 milionów euro za sezon. Wyższą pochwalić może się tylko Christopher Froome (Israel Start-Up Nation, 5,2 miliona). W ostatnich latach akcenty w niemieckiej drużynie zaczęły się jednak przesuwać. Ekipa stawia przede wszystkim na kolarzy zza naszej zachodniej granicy i Austriaków, pozostałych zostawiając na bocznym torze. Doświadcza tego też Sagan, który w wielu wyścigach musiał radzić sobie bez swoich kluczowych pomocników, a teraz wciąż nie może być pewny nowej umowy, mimo swego wkładu w rozwój drużyny. - Peter wkracza w jesień swojej kariery. Może lepiej byłoby zainwestować w młodzież? - otwarcie zastanawia się Denk, dając do zrozumienia, że Słowak nie może czuć się w kwestii kontraktu pewnie. Dodawał także, że "5 milionów euro to sporo pieniędzy", co może sugerować, że nie chce już tyle Saganowi płacić.Wobec zasług zawodnika dla grupy, takie dywagacje w rozmowach z mediami brzmią co najmniej niesmacznie. Być może to zwykła gra, mająca na celu obniżenie żądań kolarza. Może jednak z drugiej strony BORA już zdecydowała o pożegnaniu z kolarzem z Żyliny i teraz przygotowuje jedynie grunt pod ogłoszenie tej informacji? Tego nie wiemy, lecz on sam, nawet wobec braku porozumienia z niemiecką formacją nie powinien narzekać na brak ofert.TC