Oba wyścigi miały pasjonujący przebieg, a walka o złoto była niezwykle zacięta. Panie z Sunweb okazały się najlepsze wyprzedzając holenderską ekipę Boels, która broniła tytułu wywalczonego przed rokiem, o zaledwie 13 sekund. "Nikt się tego nie spodziewał. Jechałyśmy na podium" - skomentowała Ellen van Dijk. "Ważne było to, żeby podczas podjazdu Birkelundsbakken za bardzo nie "naciskać", bo to mogłoby "wysadzić" cały zespół. Współpracowałyśmy ze sobą idealnie. To niesamowite wygrać w ten sposób" - dodała.Jeszcze więcej emocji wzbudziła rywalizacja mężczyzn, gdzie o medale walczył m.in. Michał Kwiatkowski z drużyną Sky. Polak i jego koledzy celowali w złoto. Nic w tym dziwnego, bo mają w swoim składzie tegorocznego triumfatora Tour de France i Vuelta a Espana Brytyjczyka Chrisa Froome'a. Na pierwszym pomiarze czasu wszystko układało się po myśli kolarzy Sky, choć różnice między czołowymi ekipami były niewielkie. Kluczowy okazał się Birkelundsbakken. Tam tempa w zespole Kwiatkowskiego nie wytrzymał Geraint Thomas. Mocno i równo jechali za to zawodnicy Team Sunweb i BMC. Ostatecznie triumfowała niemiecka grupa, która wyprzedziła Amerykanów o osiem sekund. Zespół Sky zajął trzecie miejsce."To niewiarygodne. Najpierw kobiety, a teraz my" - mówił szczęśliwy Dumoulin. "Mieliśmy bardzo dobre tempo od początku do końca. Staraliśmy się trzymać razem zwłaszcza na podjeździe. Nie ma słów. Zespół BMC był tak blisko, ale na mecie to my byliśmy górą. Mistrzostwa świata były dla zespołu najważniejsze w tym roku i osiągnęliśmy cel" - podkreślił."Wiedzieliśmy, że potrzebujemy silnych czasowców, ale także silnych wspinaczy. Tak naprawdę do ostatniego kilometra jechaliśmy w sześciu, gdzie większość ekip jechała w czterech. To była część naszej strategii" - zaznaczył trener Sunweb Adriaan Helmantel. "To jest nasz wielki dzień. Gratulacje dla całego zespołu i wszystkich, którzy ciężko pracują nad najmniejszymi szczegółami" - zaznaczył. RK