"Dzikie karty" dostały we wtorek włoskie grupy Bardiani Valvole-CSF Inox oraz Vini Fantini, a także kolumbijska Colombia. Katiusza nie otrzymała w grudniu od Międzynarodowej Federacji Kolarskiej (UCI) licencji World Tour gwarantującej starty w największych wyścigach 2013 roku i skierowała sprawę do Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego (CAS) w Lozannie. "Pozew złożony w CAS jest bezpośrednią konsekwencją stosowania polityki izolacji przez komisję licencyjną UCI i został złożony z zachowaniem wszelkich formalności" - napisano w wydanym w sobotę oświadczeniu rosyjskiej grupy. 10 grudnia komisja licencyjna UCI nie przyznała takiego pozwolenia Katiuszy, zamykając jej definitywnie drzwi przed obejmującym 18 ekip cyklem World Tour. W tym roku jej kolarze będą mogli rywalizować w największych wyścigach tylko pod warunkiem, że otrzymają od organizatorów zaproszenie. Decyzja komisji licencyjnej była sporym zaskoczeniem. Ekipa prowadzona przez Wiaczesława Jekimowa należała do najlepiej zorganizowanych i najbogatszych, osiągała też bardzo dobre wyniki. Na zakończenie sezonu 2012 w rankingu drużynowym UCI Katiusza zajęła drugie miejsce, a w indywidualnym 33-letni Joaquim Rodriguez - pierwsze. Według komentatorów o losie Katiuszy mogły przesądzić kwestie etyczne. Drugim, obok Rodrigueza, liderem zespołu jest bowiem Rosjanin Denis Mienszow, którego nazwisko powróciło na łamy prasy w kontekście afer dopingowych. Zwycięzca Giro d'Italia (2009) oraz Vuelta a Espana (2005, 2007) nie jest jednak formalnie oskarżony o niedozwolone wspomaganie.