W minionym sezonie nie tylko zdobyła mistrzostwo Europy do lat 23, a z igrzysk europejskich przywiozła srebrny medal. Przede wszystkim udowodniła, że jest w stanie walczyć z najlepszymi. Wygrała pięciodniowy wyścig Euskal Emakumeen Bira w Hiszpanii, a inne kończyła w czołówce. Podczas drużynowej "czasówki" na mistrzostwach świata zajęła trzecie miejsce, a indywidualnie była siódma, co zresztą ambitna zawodniczka na mecie odebrała jako... porażkę. Interia: U progu minionego sezonu spodziewała się pani, że osiągnie tak wartościowe wyniki? Katarzyna Niewiadoma: - Przyznam się, że nie. Moim celem jest progres z roku na rok. Chcę iść do góry i widzieć, że ciężka praca przynosi efekty. O koszulce mistrzyni Europy marzyłam od zawsze. Stanąć na najwyższym stopniu podium, usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego... Potem, przed olimpiadą w Baku nie byłam pewna, czy trasa będzie ciężka czy nie, ale w głębi serca marzyłam, żeby być na podium. Dla mnie to coś szczególnego, gdy mogę wejść na podium w koszulce polskiej kadry, a nie grupy, w której ścigam się na co dzień. Ogromnie się z tego cieszę. Kolarstwo jest dyscypliną sportu, w której na sukcesy trzeba poczekać. Nie chodzi jedynie o doświadczenie, ale życie pokazuje, że w kolarstwie najlepsze wyniki osiąga się koło trzydziestki. Pani mimo młodego wieku już z powodzeniem rywalizuje z doświadczonymi rywalkami. Czego więc możemy spodziewać się w przyszłym sezonie? - To dla mnie bardzo ważny sezon ze względu na igrzyska. Z drugiej strony, chcę wszystko robić ze spokojną głową, być pewna, że zdrowie mi dopisuje, żeby nie w pewnym momencie nie okazało się, że mam jakiś problem i przykładowo muszę zrobić dwutygodniową przerwę. Muszę przypilnować sprawy, o których nie myśli się często i potem śledzić plan treningowy, robić wszystko na sto procent, żeby nie mieć żadnych wątpliwości, że mogłam zrobić coś lepiej. Ma pani opinię prawdziwej wojowniczki, która zawsze walczy o zwycięstwo, ale jaki wynik podczas igrzysk da pani satysfakcję? - Szczerze powiem, że medal. Bez względu na to, z jakiego kruszcu. To byłoby niesamowite. Najbardziej cieszyłoby mnie to, jakby moja rodzina była dumna z tego. Zawsze największego "kopniaka", satysfakcję daje mi to, jak widzę, że tato czy mama są szczęśliwi. <a href="http://sport.interia.pl/kolarstwo/news-katarzyna-niewiadoma-marzy-o-medalu-na-igrzyskach-w-rio-de-j,nId,1935363,nPack,2?parametr=sport_dol" target="_blank">KLIKNIJ I CZYTAJ DALEJ!</a>