Przed rokiem zawodniczka z Ochotnicy Górnej zajęła w klasyfikacji generalnej trzecie miejsce. Plan na edycję 2023 mógł być zatem tylko jeden - walka o co najmniej powtórzenie tego wyniku. Po sześciu z ośmiu etapów sytuacja była bardzo dobra. Niewiadoma w klasyfikacji generalnej była piąta, z wszystkimi najgroźniejszymi rywalkami będąc jednak w praktyce "na remis". Każda z Pań wiedziała, że to w sobotę, na bardzo trudnym etapie, w trakcie którego peleton miał pokonać Col d'Aspin i Col du Tourmalet można wyprowadzić nokautujący cios. Polka postawiła wszystko na jedną kartę. Ruszyła na stokach pierwszej z wspinaczek, 25 kilometrów od mety, zaskakując wszystkie rywalki, a co ważniejsze - stawiając je w szachu. Żadna nie chciała wziąć na siebie odpowiedzialności za pogoń, która nie szła tym samym zbyt dobrze. Katarzyna za to robiła swoje. W pewnym momencie miała nawet minutę przewagi. Katarzyna Niewiadoma wiceliderką Tour de France! Morderczy, 17-kilometrowy podjazd na metę rozpoczęła z kilkudziesięciosekundowym zapasem. Za jej plecami przeciwniczki wciąż oglądały się za siebie, a kilometry mijały. 5 przed finiszem zapas Niewiadomej wynosił 30 sekund, ale na atak zdecydowała się wtedy Demi Vollering. Holenderka, która w sezonie 2023 wygrała dotąd niemal wszystko, co mogła, zdołała dopędzić naszą gwiazdę. Napięcie tylko rosło. Polka nie była w stanie utrzymać koła tej rywalki, ale skutecznie broniła drugiej pozycji. Jako druga wjechała też na metę. Wynik ten zapewnił jej zwycięstwo w klasyfikacji górskiej wyścigu. Jest druga w klasyfikacji generalnej, a pozycji tej będzie bronić na niedzielnym odcinku jazdy indywidualnej na czas. Finałowy akt rywalizacji w kobiecym Tour de France będzie 22-kilometrową "czasówką" w Pau. Jeżeli Katarzyna Niewiadoma utrzyma swoja lokatę, osiągnie największy sukces w karierze.