Dramatyczna kraksa z udziałem Fabio Jakobsena, spowodowana przez bandycki atak Dylana Groenewegena, wstrząsnęła całym kolarskim światem. Jego walka o życie i zdrowie angażowała wszystkich na równi z próbą wyjaśnienia, dlaczego do tego doszło. Oczywiście wina Groenewegena była bezsprzeczna, ale zaczęły pojawiać się pytania o to, czy również pozostałe elementy były odpowiednio przygotowane. Tour de Pologne bez ryzykownego finiszu w Katowicach Wobec organizatorów Tour de Pologne wysuwano zarzuty, że finisz w Katowicach, nazywanych "świątynią sprintu", prowadzący lekko w dół, na którym kolarze osiągali ponad 80 km/h, jest zbyt ryzykowny i nie powinien pojawiać się na wyścigu. W tym roku na trasie już go nie ma i nie wiadomo, czy w ogóle jeszcze kiedyś wróci.Dużo miejsca w mediach poświęcono również rozstawionym przy mecie barierkom, w które wpadł Jakobsen. Z jednej strony jako zabezpieczenie muszą się pojawić, z drugiej uderzenie w nie z dużym impetem jest bardzo bolesne. Dlatego w tegorocznej edycji postanowiono użyć nowych, innowacyjnych barierek sprowadzonych z Belgii. Wyprodukowane przez firmę specjalizującą się w w projektowaniu i produkcji różnorodnych systemów zabezpieczeń zamontowane zostaną na metach poszczególnych etapów Tour de Pologne, a także w newralgicznych punktach na trasie wyścigu. Nowe barierki na Tour de Pologne Barierki wykonane są z tworzysz sztucznych i zaprojektowane w Wielkiej Brytanii. Są one specjalnie profilowane dla imprez sportowych i mają zapewnić maksymalne bezpieczeństwo, zarówno kolarzom, jak i stojącym za nimi widzom. Mogliśmy je zobaczyć już w Chełmie, gdzie odbywał się finisz pierwszego etapu. To innowacyjne rozwiązanie ma sprawić, że gdyby doszło do jakiejkolwiek kraksy, kolarze będą maksymalnie zabezpieczenie. Choć oczywiści wszyscy woleliby tego nie sprawdzać.