Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Huzarski przyznał we Wrocławiu, że przed rozpoczęciem ubiegłorocznego Tour de Pologne, pomimo niezbyt wielkiego wsparcia ze strony drużyny, udało mu się pojechać bardzo mądrze i zająć dobre miejsce. "Doświadczenie, które mam, zaprocentowało. Skończyłem w pierwszej dziesiątce, co uważam za duży sukces. W tym roku czuję się bardzo mocny i jedziemy w silnym składzie. Nie możemy się pod względem sportowym liczyć z takimi ekipami jak Omega Pharma czy Astana, ale damy z siebie wszystko" - zaznaczył. Oprócz Huzarskiego w składzie reprezentacji Polski wystartują Marek Rutkiewicz, Tomasz Kiendyś, Mateusz Taciak, Bartłomiej Matysiak (wszyscy CCC Polsat Polkowice), Łukasz Bodnar, Paweł Cieślik (Bank BGŻ) i Damian Walczak (BDC MarcPol). Huzarski, który na co dzień występuje w barwach niemieckiego Team NetApp, podkreślił, że w ekipie jest trzech kolarzy, którzy mogą powalczyć o miejsca w pierwszej dziesiątce wyścigu. "Bardziej satysfakcjonujące byłoby jednak, gdybyśmy wepchnęli jednego z nas na +pudło+" - dodał. Łukasz Bodnar powiedział z kolei, że w trakcie Tour de Pologne jego zadaniem w zespole będzie wspieranie liderów. "To ciężka praca przywozić bidony i osłaniać od wiatru, ale w trakcie wyścigu będę się także chciał pokazać jako uciekinier. Powalczę o koszulkę najbardziej aktywnego" - zapowiedział. Maciej Bodnar, młodszy brat Łukasza, który w Tour de Pologne wystartuje w barwach włoskiej grupy Liquigas, przyznał, że chociaż Tour de Pologne jest dla niego jednym z najważniejszych wyścigów, to obecnie skupia się jedynie na starcie w igrzyskach olimpijskich w Londynie. "Nie znaczy to jednak, że Tour de Pologne przejadę biernie. Będę szukał swojej okazji, żeby się pokazać, tym bardziej, że ten sezon mam bardzo dobry" - dodał. W tegorocznym Tour de Pologne kolarze będą mieli do przejechania blisko 1250 km podzielonych na siedem etapów. Trasa częściowo pokrywa się z ubiegłoroczną. Znów będą etapy do Cieszyna (ale z dojazdem z innego kierunku), Zakopanego, wokół Bukowiny Tatrzańskiej i w Krakowie.