Podwójna mistrzyni świata (ze startu wspólnego i na czas) objęła prowadzenie po drugim etapie, kończącym się kilkunastokilometrowym podjazdem i powiększyła przewagę podczas czwartego odcinka - jazdy indywidualnej na czas. Na pozostałych etapach spokojnie kontrolowała przebieg rywalizacji wyprzedzając w końcowej klasyfikacji koleżanki z drużyny SD Worx - Asleigh Moolman-Pasio z RPA o 1.43 i swoją rodaczkę Demi Vollering o 3.25. W perspektywie zbliżającej się rywalizacji olimpijskiej rolę wielkich faworytek potwierdziły Holenderki, które nadawały ton rywalizacji wygrywając sześć z 10 etapów. Van der Breggen po raz czwarty triumfowała w kobiecym wyścigu dookoła Włoch, a Marianne Vos wygrywając dwa etapy ustanowiła rekord 30 zwycięstw w wyścigu zwanym tradycyjnie Giro Rosa. W klasyfikacji górskiej triumfowała kolejna Holenderka - Lucinda Brand. 31-letnia van der Breggen, mistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro, siedmiokrotna triumfatorka Fleche Walonne, już wcześniej zapowiedziała, że po tym sezonie kończy bogatą karierę zawodową i pragnie ją ukoronować w Tokio powtórnym olimpijskim złotem. Tym razem na starcie Giro d’Italia Donne zabrakło Katarzyny Niewiadomej, drugiej w ubiegłorocznej edycji. Najlepsza polska zawodniczka wybrała inny tok przygotowań do igrzysk i wystartowała w krótszym, czterodniowym Belgium Tour zajmując w nim ósme miejsce. We Włoszech wystąpiły dwie Polki, które aktywniej jechały na poszczególnych odcinkach, ale w generalnej klasyfikacji zajęły dalsze miejsca. Marta Lach (Ceratizit-WNT) była 24., a Marta Jaskulska (Liv Racing) - 81. sab/ pp/ Zobacz nasz codzienny program o Euro - Sprawdź!Nie możesz oglądać meczu? - Posłuchaj na żywo naszej relacji!