Wzruszające zdjęcie na Twitterze opublikował Fausto Masnada. Kolarz grupy Deceuninck-Quick Step przeprosił swojego zespołowego kolegę za to, że nie był w stanie pomóc mu w utrzymaniu pozycji lidera wyścigu. Joao Almeida prowadził w stawce przez 15 odcinków. Sytuacja zmieniła się po czwartkowym górskim etapie, w którym do pokonania było 207 kilometrów. Dotychczasowy lider spadł po etapie na piątą pozycję, wpadając na metę jako siódmy ze stratą 4 minut i 51 sekund do zwycięzcy - Hindleya (Sunweb). "Jest mi naprawdę przykro z powodu straty przez Joao Almeidę różowej koszulki, ale dałem z siebie wszystko, próbując utrzymać się z nim tak długo, jak to było możliwe. Jutro jest kolejny dzień, a meta w Mediolanie coraz bliżej" - napisał Masnada. Tekst został opatrzony wzruszającym zdjęciem, świadczącym o sile zespołu. Niedługo potem adresat wpisu odpisał swojemu koledze, oświadczając, że "to wszystko nie byłoby możliwe i nie osiągnąłby tego bez watahy, która go wspierała". Teraz przed kolarzami piątkowy etap, podczas którego do pokonania będzie 258 kilometrów. To najdłuższy odcinek tegorocznego Giro. AB