Giro miało rozpocząć się na Węgrzech dwa lata temu, ale plany te odwołano wtedy z powodu pandemii. To kolejna impreza sportowa, która odbędzie się we Włoszech już w okresie znacznego złagodzenia restrykcji pandemicznych. Zakończy się 29 maja w miejscu nadzwyczajnym, w starożytnej Arenie w Weronie, jednym z najpiękniejszych amfiteatrów na świecie. Finał Giro w tym miejscu odbędzie się już po raz piąty. W wyścigu udział weźmie 218 kolarzy z 22 drużyn. Piątkowa inauguracja odbędzie się na Placu Bohaterów w Budapeszcie; gdzie we wrześniu zeszłego roku papież Franciszek odprawił mszę dla tysięcy ludzi. Trasa prowadzić będzie na zamek w Wyszehradzie, historycznym mieście na północ od stolicy Węgier, gdzie znajduje się jedna z najlepiej zachowanych fortec w Europie. Po dwóch następnych węgierskich etapach, m.in. nad Balatonem, oraz dniu przerwy, wyścig przeniesie się na Sycylię i to będzie najbardziej spektakularny "przeskok" w tej edycji. Tam kolarze będą się wspinać m.in. na wulkan Etna, a później w Dolomitach na najwyższy masyw górski - Marmoladę. Jako najtrudniejszy zapowiadany jest 202-kilometrowy etap, wiodący wśród oszałamiających widoków winnic z Salo do Aprica w Lombardii, na którym różnica wysokości wynosić będzie 5440 metrów. Ośrodek narciarski Aprica przyjmie kolarzy już po raz 10. Piąty etap Katania - Mesyna będzie okazją do świętowania sukcesów pochodzącego z tego drugiego miasta Vincenzo Nibalego, który wygrał Giro w 2013 i 2016 roku, Tour de France w 2014, Vueltę w 2010 roku. 37-letni Nibali jest jednym z siedmiu kolarzy w historii, którzy wygrali te trzy wielkie wyścigi. Pojedzie i w tym roku w zespole Astany. Jednym z najbardziej spektakularnych etapów, podczas których trudno będzie widzom oderwać oczy od ekranu, będzie ten w Neapolu u stóp Wezuwiusza, gdzie włoski wyścig obecny jest od pierwszej swej edycji w 1909 roku. W czasie 19 etapu 27 maja, na terenie regionu Friuli-Wenecja Julijska kolarze wjadą do Słowenii, gdzie czeka ich bardzo trudne wyzwanie w rejonie szczytu Kolovrat. Ostatnim ciężkim zadaniem będzie 20. etap dzień później, z Belluno w Wenecji Euganejskiej na Marmoladę, wzdłuż wyrytych w skałach okopów z pierwszej wojny światowej. Trasa przebiegać będzie też przez rejony, gdzie katastrofalny, huraganowy wiatr zniszczył ponad trzy lata temu miliony drzew. Do Areny w Weronie, mieście Romea i Julii, wyścig dojedzie na finał po jeździe indywidualnej na czas 29 maja. Jedynym kolarzem reprezentującym Polskę będzie urodzony w Rovereto w Trydencie-Górnej Adydze 35-letni Cesare Benedetti, który ma też polskie obywatelstwo. "Czarek", jak jest nazywany, ma wspierać liderów niemieckiej grupy Bora-Hansgrohe. Na liście zawodników jest też jadący w barwach Włoch Jakub Mareczko, który urodził się w Polsce. Od piątego roku życia mieszka jednak w Italii. Giro d'Italia ma też wielu fanów wśród tych, którzy za kolarstwem nie przepadają. Są natomiast miłośnikami zdjęć przedstawiających Italię z lotu ptaka. Widok malowniczych miasteczek, architektury historycznych miast, górskich dolin i szczytów, prezentowany podczas telewizyjnych transmisji, może przyprawić o zachwyt i zawroty głowy.