W 2014 roku Aru zajął w Giro trzecie miejsce, a w kolejnej edycji drugie. Tym razem jego strata do prowadzącego Brytyjczyka Simona Yatesa (Mitchelton-Scott) wynosiła ponad 45 minut. Na piątek zaplanowano wymagający etap z czterema premiami górskimi. Włoch nie był jedynym, który zszedł z trasy. Z kontynuowania jazdy zrezygnował także m.in. Białorusin Wasyl Kiryjenka (Sky). W "generalce" Yates ma 28 sekund przewagi nad ubiegłorocznym triumfatorem Holendrem Tomem Dumoulinem (Sunweb). Zakończenie wyścigu w niedzielę.