Ciccone wyprzedził o półtorej minuty pierwszego z towarzyszy ucieczki Kolumbijczyka Santiago Buitrago (Bahrain Victorious) oraz o 2.19 Hiszpana Antonio Pedrero (Movistar). Grupa z Carapazem i innymi faworytami Giro dojechała do mety ze stratą ponad siedmiu minut do zwycięzcy. 27-letni Ciccone odniósł trzecie zwycięstwo etapowe w karierze. Oderwał się od towarzyszy ucieczki na początku 22-kilometrowego, ale niezbyt stromego podjazdu do mety w Parku Narodowym Gran Paradiso. Kolarze biorący udział w ucieczce dojeżdżali do mety przeważnie w pojedynkę. Dla kandydatów do podium wyścigu etap był remisowy. Na pierwszych kilometrach Carapaz uwikłał się w kraksę, ale niegroźną i aż do mety nikt go nie niepokoił. "Wypadek nie miał konsekwencji. Po prostu musiałem zmienić rower. Potem kontrolowaliśmy już wyścig" - skomentował Ekwadorczyk, zwycięzca Giro d'Italia 2019 i mistrz olimpijski z Tokio. Wart odnotowania jest powrót do pierwszej dziesiątki klasyfikacji generalnej uczestnika ucieczki Guillame'a Martina. Francuz, który w sobotę przeżywał kryzys na etapie do Turynu, ma pokaźną stratę do lidera - ponad osiem minut. W poniedziałek kolarze będą odpoczywać w okolicach jeziora Garda.