Na stromym finiszu Bais wyprzedził o dziewięć sekund Czecha Karela Vacka (Corratec-Selle Italia) oraz o 15 sekund kolejnego Włocha Simone Petillego (Intermarche-Circus-Wanty). Ci trzej mało znani kolarze uciekali przez niemal cały 218-kilometrowy etap, rozpoczęty w Kapui, a zakończony na pokrytej śniegiem przełęczy w Apeninach, na wysokości 2123 m n.p.m. Pierwsza, licząca 27 zawodników grupa dojechała do mety ze stratą ponad trzech minut. Na jej czele finiszowało dwóch faworytów wyścigu - Belg Remco Evenepoel (Soudal-Quick Step) i Słoweniec Primoz Roglic (Jumbo-Visma). W czołówce klasyfikacji generalnej bez zmian. Leknessund, który założył różową koszulkę lidera we wtorek, wciąż ma 28 sekund przewagi nad Evenepoelem, a trzecie miejsce, ze stratą pół minuty, zajmuje Francuz Aurelien Paret-Peintre (AG2R Citroen). 25-letni Bais odniósł w piątek pierwsze zwycięstwo w karierze zawodowej. Ściga się w grupie z zaplecza elity, Eolo-Kometa, z którą związany jest Alberto Contador, obecnie komentator Eurosportu, i która w tym sezonie miała w dorobku tylko dwie skromne wygrane w wyścigu niższej rangi - Vuelta Asturias. "Nie byłem najsilniejszy na podjeździe, czekałem na sprint" - przyznał niespodziewany triumfator. Na sobotę zaplanowano pagórkowaty etap z Terni do Fossombrone (207 km).