Grupa istnieje od 2012 roku i początkowo skupiała wokół siebie wyłącznie rosyjskich kolarzy, będąc niejako przedłużeniem narodowego projektu "flagowego" - formacji Katusha. Po rozpadzie tejże rozwój kolarstwa w Rosji spoczął w zasadzie wyłącznie na jej barkach. W ostatnich latach grupa zmieniła jednak nieco profil i stała się bardziej międzynarodowa - w sezonie 2022 w składzie ma "tylko" dziewięciu Rosjan (na 21 zawodników), jest w niej sporo Włochów, Kostarykanin, Norweg czy Czech. Wojna w Ukrainie. Gazprom-RusVelo zwinie żagle? Agresja Rosji na Ukrainę wpędziła jednak ekipę w niemałe kłopoty. Pomijając oczywistą niechęć, jaką budzi w środowisku międzynarodowym (Jarosław Popowycz - były kolarz, a obecnie dyrektor sportowy Trek-Segafredo mówił niedawno w "L'Equipe", że podczas UAE Tour wolał unikać swojego odpowiednika z Gazprom-Rusvelo, bo... mógłby go uderzyć), zaczynają odwracać się od niej sponsorzy. We wtorek o zakończeniu współpracy poinformował Look, który dostarczał rowery, a także Corima - dostawca kół. Wygląda jednak na to, że na tym kłopoty Gazprom-Rusvelo się nie kończą. Ze strony internetowej formacji zniknęła cała zakładka ze sponsorami, którymi byli również między innnymi (co nasuwa się samo) Gazprom oraz tatarski bank, Ak Bars. Te dwa podmioty w oczywisty sposób dotykają sankcje międzynarodowe, powodujące załamanie kursu rubla oraz gigantyczne spadki na giełdzie. Wobec tego wątpliwym staje się, czy drużyna w ogóle przetrwa. Odpowiedź powinniśmy poznać już za kilka dni. Otrzymała bowiem "dziką kartę" na Tirreno-Adriatico, wyścig World Tour rozpoczynający się 7 marca (w poniedziałek). Czy stanie na starcie, czy może jej historię zwieńczy etapowy triumf 19-letniego Mathiasa Vacka podczas UAE Tour? O tym przekonamy się wkrótce.