Lach, która po powrocie z Tokio była w dobrej formie, wygrała nawet wyścig La Picto-Charentaise 15 sierpnia. Niestety, na treningu w swoich rodzinnych stronach doznała bardzo poważnie wyglądającej kraksy, która omal nie zakończyła się tragicznie. Na swoim profilu na Instagramie zawodniczka zamieściła opis wypadku oraz swoje zdjęcie, już po zderzeniu z samochodem. "Wczoraj miałam wypadek podczas treningu. Wpadłam tylną w szybę stojącego samochodu. Zagapiłam się" - napisała Lach. "Nie straciłam przytomności, wszystko pamiętam. Miałam pociętą całą twarz, na szczęście widzę na oczy i nie mam złamanych kości. Dobrze, że miałam kask i ludzi w okół, którzy udzielili mi pomocy, dziękuję, szczególnie Panu Strażakowi" - dodała.Na szczęście, jak informuje Marta Lach, jest już po operacji i powoli dochodzi do siebie w szpitalu w Wadowicach. "Wczoraj też miałam operację, pod narkozą. Jestem troszkę popuchnięta, ale cała" - przekazała.KK