- Pięć lat to długo i taka umowa nie jest czymś zwyczajnym w kolarstwie - przyznał Bernal, który przez ostatnie trzy miesiące nie startował z powodu kontuzji odniesionej w Clasica San Sebastian. W sobotę powróci do ścigania wyścigiem Giro dell'Emilia, w którym u jego boku pojedzie m.in. Michał Gołaś. 21-letni Kolumbijczyk dołączył do Sky w zimie, po bardzo udanym poprzednim sezonie, uwieńczonym zwycięstwem w Tour de l'Avenir. W tym roku triumfował w Dookoła Kalifornii, był drugi w Tour de Romandie, a w lipcu na górskich etapach Tour de France wspierał dwóch liderów drużyny - Gerainta Thomasa i Chrisa Froome'a. Ostatecznie Thomas wygrał wyścig, Froome był trzeci, a sam Bernal zajął 15. miejsce, natomiast w klasyfikacji młodzieżowej - drugie. Dyrektor sportowy Sky Dave Brailsford nie ukrywa, że w przyszłości "Egan znajdzie się w centrum naszych ambicji". - Pięcioletni kontrakt w kolarstwie jest wyjątkiem, ale i Egan jest talentem wyjątkowym. On jest częścią nowego pokolenia naszej drużyny, naszym liderem w wielkich tourach w następnych latach - podkreślił. Szefowie ekipy wciąż stawiają w wielkich wyścigach na Froome'a i Thomasa, ale dwaj Brytyjczycy są już w zaawansowanym wieku (odpowiednio 33 i 32 lata) i trzeba rozglądać się za ich następcami. Ambicje startu w wielkich wyścigach jako lider Sky ma również Michał Kwiatkowski. Na przełomie sierpnia i września jechał w tej roli w hiszpańskiej Vuelcie, ale występu nie może zaliczyć do udanych, mimo dwóch drugich miejsc na etapach i posiadania przez trzy dni koszulki lidera. 28-letni Kwiatkowski zakończył już tegoroczne starty. W piątek wyjechał na wakacje.