"Musimy dokonać selekcji, bo na razie liczba startujących jest ograniczona przepisami sanitarnymi. Nie mam jednak wątpliwości, że pierwszeństwo muszą mieć zespoły krajowe" - powiedział PAP dyrektor wyścigu Marcin Wasiołek. Obowiązujące przepisy zezwalają na przeprowadzenie imprezy sportowej z udziałem 150 osób. Po uwzględnieniu 10 ekip polskich pozostaje 15 miejsc dla drużyn zagranicznych. Chętnych jest znacznie więcej, choć nie wszystkie wstępne zgłoszenia zostały potwierdzone. W poniedziałek ze startu na Mazowszu zrezygnowała złożona z młodych zawodników worldtourowa ekipa Jumbo-Visma. Jak wyjaśniono w korespondencji, na start w Polsce nie wyraził zgody lekarz drużyny, motywując to... zagrożeniem dla zdrowia kolarzy. "Wiele zależeć będzie od przebiegu pandemii w naszym kraju, bo podobne obawy ma norweska drużyna Uno-X oraz Israel Star-Up Development. Czekamy jeszcze na ich ostateczne decyzje, ale chętnych jest wielu i nadal napływają zgłoszenia. Potwierdzenia mamy już od ekip z Czech, Słowacji, Danii, Niemiec, Luksemburga, Estonii i Włoch. Przyjmujemy drużyny sześcioosobowe i jeśli w najbliższych tygodniach, wzorem np. Czech, +odmrożona+ zostanie liczba uczestników imprez sportowych, jesteśmy w stanie zwiększyć peleton do ograniczonych przepisami UCI 175 kolarzy" - zapewnił Wasiołek. Jak podkreślił wieloletni organizator i dyrektor jednej z najstarszych w Polsce imprez kolarskich, której w tym roku odbędzie się 63. edycja, przeprowadzenie wyścigu w obecnej sytuacji jest znacznie trudniejsze. Problemem staje się m.in. zapewnienie bezpieczeństwa w miejscach startu i na mecie, gdzie zwykle licznie gromadzą się kibice. Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) w pewnym sensie "umywa ręce", przekazując jedynie bardzo ogólne wytyczne, sprowadzające się do rady, aby stosować się do krajowych przepisów sanitarnych. "Oczywiście najlepiej byłoby, jak sugeruje - choć nie nakazuje - UCI, umieścić każdą z ekip w innym hotelu. Praktycznie w polskich, mazowieckich warunkach jest to niewykonalne z przyczyn czysto obiektywnych. Zakwaterujemy więc kolarzy w pokojach dwuosobowych, bo dopuszczają to przepisy. Musimy tak zorganizować przejazd kolumny i okolice mety, aby zachować maksymalne wymogi bezpieczeństwa. Nie da się ukryć, że pociąga to za sobą dodatkowe wydatki i poważnie myślimy o obniżeniu wysokości nagród. Będziemy to konsultować z drużynami i liczymy na ich zrozumienie. Jestem przekonany, że dla większości dyrektorów sportowych i samych zawodników najważniejsza jest obecnie możliwość rywalizacji po wielu miesiącach przerwy" - tłumaczył dyrektor wyścigu. Tegoroczny wyścig Dookoła Mazowsza potrwa od 15 do 18 lipca i składać się będzie z czterech etapów. Do pierwszego zawodnicy wystartują w Teresinie, gdzie również - po pokonaniu 168 kilometrów - zlokalizowana będzie meta. Drugi etap - indywidualna jazda na czas - odbędzie się na terenie wyścigów konnych na Służewcu. Odcinek trzeci prowadzić będzie wokół Grodziska Mazowieckiego (170 km), a finałowy akord to etap wokół Kozienic o długości 165 kilometrów. sab/ pp/