Wojna w Ukrainie potężnie wpłynęła na krajobraz sportu międzynarodowego. Niemal wszystkie federacje jednogłośnie sprzeciwiły się udziałowi rosyjskich i białoruskich sportowców w międzynarodowej rywalizacji, zawodnicy rozwiązują kontrakty, a kluby tracą sponsorów. Sankcje dotknęły również kolarskie zespoły. Międzynarodowa Unia Kolarska podjęła decyzję o odebraniu rosyjskim i białoruskim zespołom statusu UCI Teams. W gronie tych drużyn znalazł się Gazprom-RusVelo. Dyrektor generalny zespołu przyznał, że był przygotowany na rywalizację zawodników w neutralnych barwach. Wkrótce okazało się, że i to będzie niemożliwe. "Już przygotowaliśmy nasze samochody zespołu, aby były neutralne, białe. Podobnie jak koszulki, również białe, aby nieść przesłanie pokoju na Trofeo Laigueglia" - powiedział Renat Khamidulin dla włoskiego portalu Tuttobiciweb. Gazprom-RusVelo szuka rozwiązania problemu "Dyrektywy MKOl, a potem UCI podcięły nam nogi, chociaż nie odebrały nadziei. Wysłaliśmy do władz kolarskich niektóre z naszych propozycji. Co nas pociesza, to fakt, że trwa dialog" - dodał dyrektor. Drużyna utraciła też wsparcie dostawców choćby kół i rowerów. Kierownictwo szuka sposobów, w jaki 21 kolarzy z sześciu krajów będzie mogło powrócić do rywalizacji na najważniejszych zawodach międzynarodowych. Chcą ścigać się z neutralna koszulką. "Nasz zespół może być posłańcem pokoju" - dodał Khamidulin. W tej sprawie głos zabrał też Alessandro Fedeli - Włoch, który ściga się w rosyjskim zespole. "Chciałbym w tym momencie wiedzieć, dlaczego rosyjscy kolarze niemieckich lub brytyjskich zespołów mogą nadal się ścigać. Jest to miara, która karmi nienawiść w środowisku, które jest przyzwyczajone do mieszania narodowości" - powiedział sfrustrowany Fedeli, cytowany przez Cyclingnews. Włoski kolarz dodał, że jego marzenia się roztrzaskały. "W naszym zespole są Włosi, Rosjanie, Czesi. (...) Siedziba znajduje się we Włoszech, samochody zespołu mają włoskie tablice, a pieniądze pochodzą z Niemiec" - dodał jeszcze Fedeli. Czytaj też:Kolarz, który trenował na ulicach Kijowa dostał propozycję od słynnego trenera