Taka sama kara spotkała byłego włoskiego zawodnika Alessandra Petacchiego i słoweńskiego dyrektora sportowego grupy Bahrain-Merida Boruta Bożicza. UCI poinformowała, że wszyscy zostali zawieszeni na podstawie informacji przekazanych przez austriacką policję; międzynarodowe śledztwo trwa od kilku miesięcy. Afera dopingowa wybuchła pod koniec lutego podczas narciarskich mistrzostw świata w Seefeld. W ramach "Operacji Aderlass" (co znaczy "upuszczanie krwi") zatrzymano wówczas kilku biegaczy narciarskich z Austrii, Estonii i Kazachstanu oraz niemieckiego lekarza sportowego Marka Schmidta i jego asystenta. Zamieszani w dopingowy proceder byli także austriaccy kolarze Georg Preidler (zwycięzca jednego z etapów ubiegłorocznego Tour de Pologne) i Stefan Denifl (triumfator etapu Vuelta a Espana 2017), których UCI zawiesiła na początku marca. Według mediów, Durasek (jeździ w UAE) miał złamać przepisy antydopingowe w 2017 roku, w przypadku Petacchiego, Korena (Bahrain-Merida) i Bożicza przewinienia dotyczyć mają lat 2012-2013. Niedawno do korzystania z pomocy Schmidta w 2011 roku przyznał się inny były kolarz Niemiec Danilo Hondo. Nazwisko Petacchiego w kontekście "Operacji Aderlass" pojawiło się już we wtorek w doniesieniach gazet "Le Monde" i "Corriere della Serra". Twierdziły one, że Włoch był klientem doktora Schmidta. Petacchi zaprzeczył tym doniesieniom, twierdząc, że nigdy nie stosował dopingu krwi.