- Byłem jak Marco Pantani, prawie martwy. Teraz wracam do zdrowia, mam dobrą opiekę przyjaciół - mówił w "The Move" Ullrich. Niemiec miał problemy z alkoholem i narkotykami, został oskarżony o napaść i jazdę po pijanemu. Pomocną dłoń wyciągnął do niego były rywal z szosy Armstrong, któremu Niemiec wyraził wdzięczność.Teraz były kolarz przyznał, że stara się żyć zdrowo, odpowiedni odżywiać i przede wszystkim nie przyjmować używek. Jak sam mówi, czuje się świetnie i odzyskał równowagę w życiu. Wrócił również do tego, co było dla niego najważniejsze. - Miłość, dzieci, rodzina... o niczym nie pamiętałem przez dziesięć, piętnaście lat - mówił wzruszony Ullrich.Ulrich to jeden z najwybitniejszych niemieckich kolarzy w historii. Odniósł wiele sukcesów, ale karierę kończył w 2007 roku będąc oskarżonym o stosowanie dopingu. W 2013 przyznał się, że korzystał z niedozwolonych środków. Wszystkie jego wyniki począwszy od 2005 roku zostały anulowane, zaś były kolarz dla wielu swoich rodaków stał się czarną owcą. W 2000 roku w Sydney został mistrzem olimpijskim w wyścigu ze startu wspólnego i wicemistrzem w jeździe indywidualnej na czas. Ma też w swoim dorobku cztery medale mistrzostw świata.KK