Brytyjski kolarz trafił podczas swojego treningu na agresywnych napastników, którzy siłą przekonali go do tego, aby ten oddał im rower. Alexander Richardson przejeżdżał w miniony czwartek przez Richmond Park w Londynie. To tam został zauważony przez napastników. Akcja napadu potoczyła się błyskawicznie. Mężczyźni zaczęli natychmiast szybko jechać za kolarzem. Zatrzymali się na poboczu, a gdy Richardson chciał ich ominąć, ci zrzucili go siłą z roweru. Dramatyczny opis napadu na Richardsona "Wlekli mnie po drodze jakieś 50-75 metrów. Potem wyciągnęli te maczety i pomyślałem, że już wystarczy. To był moment, kiedy trzeba odpuścić" - napisał Brytyjczyk w mediach społecznościowych. Kolarz pył ciągnięty po drodze, w wyniku czego doznał obrażeń ciała. W tamtym momencie napastnicy wyciągnęli maczety, a on sam zdecydował się porzucić sprzęt w ich ręce. Rower był warty 10 tysięcy funtów, ale starta nie do końca przejmuje mężczyznę. Jest bowiem przekonany, że policja wpadnie na trop jego dwóch kółek z uwagi na charakterystyczność sprzętu. AB