To drugi z rzędu etapowy sukces Cavendisha, który dzień wcześniej w Konyi przełamał trwającą ponad trzy lata serię startów bez zwycięstwa. We wtorek znów najszybciej finiszował z peletonu i umocnił się na prowadzeniu. W klasyfikacji generalnej Brytyjczyk wyprzedza o osiem sekund Philipsena oraz o 10 Holendra Arvida de Kleijna (Rally Cycling). Aniołkowski dzięki bonifikacie awansował z 14. na szóste miejsce, a jego strata do lidera wynosi 16 sekund. Drugi z Polaków, Szymon Tracz (Nippo-Provence-PTS Conti) zajmuje 11. lokatę ze stratą 18 s. Kapitalna forma Cavendisha w wyścigu dookoła Turcji 35-letni Cavendish jest jednym z najbardziej utytułowanych kolarzy współczesnej doby. Wygrał m.in. 30 etapów Tour de France i pod tym względem wyprzedza go tylko legendarny Eddy Merckx. Brytyjczyk ma na koncie także 15 wygranych etapów Giro d'Italia, trzy we Vuelta a Espana oraz tytuł mistrza świata z 2011 roku. We wtorek odniósł 148. zwycięstwo w karierze. "To, że wygrałem ponownie, daje mi dużo pewności siebie, zwłaszcza że po raz ostatni byłem najszybszy na dwóch kolejnych etapach pięć lat temu" - skomentował kolarz z wyspy Man. Razem z Cavendishem cieszy się Patrick Lefevere, który przyjął go do prowadzonej przez siebie drużyny po pięcioletniej przerwie. W poniedziałek gratulacje Brytyjczykowi przesłał za pośrednictwem mediów społecznościowych Michał Kwiatkowski. Mistrz świata z 2014 roku rozpoczynał wielką karierę właśnie w ekipie Lefevere'a i nigdy nie krył swojej sympatii do Cavendisha. Wyścig jest wyjątkowy także dla innego zawodnika Deceuninck-Quick Step - Holendra Fabio Jakobsena, który właśnie w Turcji wraca do ścigania po koszmarnym wypadku podczas ubiegłorocznego Tour de Pologne. Tuż przed metą w Katowicach, spychany przez swojego rodaka Dylana Groenewegena na prawą stronę jezdni, uderzył z ogromnym impetem w metalowe barierki i wyłamał je, zderzając się z sędzią obsługującym fotokomórkę. Jeszcze tego samego dnia przeszedł pięciogodzinną operację w szpitalu w Sosnowcu. 24-letni kolarz stracił w wypadku wszystkie zęby z wyjątkiem jednego, a na twarzy założono mu 130 szwów. Przeszedł kilka operacji, m.in. rekonstrukcji górnej i dolnej szczęki. Do lekkich treningów wrócił po ponad czterech miesiącach. W Turcji startuje z taryfą ulgową i nie bierze udziału w sprintach. We wtorek został sklasyfikowany na 39. miejscu wśród 162 zawodników, którzy uzyskali ten sam czas co zwycięzca. Dookoła Turcji ma niższą kategorię (2.Pro), ale w obsadzie są trzy drużyny elity: Deceuninck-Quick Step, Astana oraz Israel Start-Up Nation. Ośmioetapowe zawody zakończą się 18 kwietnia w Kusadasi. af/ cegl/ Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź