Trzeci, ze stratą 50 sekund, finiszował Argentyńczyk Eduardo Sepulveda (Bretagne). Taka sama kolejność i różnice czasowe są w czołówce klasyfikacji generalnej. Na szczyt kolarze wjeżdżali pojedynczo lub w małych grupkach. Z Polaków najwyższe, 13. miejsce zajął Tomasz Marczyński (Torku Sekerspor) - 2.11 straty. Zwycięzca niedawnego wyścigu Dookoła Maroka jest również trzynasty w klasyfikacji generalnej. 43-letni Rebellin odebrał koszulkę lidera zwycięzcy dwóch pierwszych odcinków słynnemu Brytyjczykowi Markowi Cavendishowi (Etixx-Quick Step). "Znałem ten podjazd i nie chciałem, by powtórzyła się sytuacja sprzed roku, kiedy Rein Taaramae zaatakował bardzo wcześnie i później nie byliśmy w stanie go doścignąć. Nie chciałem, by ktoś mnie zaskoczył i dlatego postanowiłem, że ruszę na początku wzniesienia, nawet jeśli miałoby to mnie kosztować sporo energii" - powiedział Rebellin, cytowany na stronie internetowej ekipy z Polkowic. "W tym roku rozpocząłem rywalizację w Turcji z przekonaniem, że stać mnie na podium. Myślę, że moja forma jest lepsza niż w zeszłym sezonie, gdy zająłem piąte miejsce. Wyciągnąłem wnioski z zeszłorocznej edycji, poznałem trasę i specyfikę imprezy. Straciłem wtedy w głupi sposób kilkanaście sekund na stosunkowo płaskim etapie i miejsce w pierwszej trójce. Teraz wiem, że muszę być w pełni skoncentrowany każdego dnia, bo przed nami wiele ataków ze strony rywali i prób zredukowania strat w generalce. Wierzę, że dzięki moim kolegom z ekipy uda nam się obronić koszulkę lidera i dowieźć prowadzenie do Stambułu" - dodał Rebellin. Ośmioetapowy wyścig zakończy się nad Bosforem 3 maja.