Dla 35-letniego kolarza ekipy Trek dwa najbliższe wyścigi - we Flandrii i w przyszłą niedzielę w Paryż-Roubaix - mają być zwieńczeniem kariery. "Spartakus" zapowiedział już wcześniej, że jest to jego ostatni sezon w zawodowym peletonie. W obu klasykach po bruku Cancellara triumfował po trzy razy. Rekordzistą jest jego rówieśnik Belg Tom Boonen, który trzykrotnie zwyciężył we "Flandryjskiej Piękności" i czterokrotnie w Paryż-Roubaix. "Moi rywale dobrze wiedzą, że jestem w wysokiej formie. Nie będę się przed nimi ukrywać. Wiem, co chcę osiągnąć" - podkreślił Cancellara, czterokrotny mistrz świata w jeździe indywidualnej na czas. Boonen również wystartuje w niedzielę, ale w odróżnieniu od Szwajcara nie jest stawiany w rzędzie faworytów. W ekipie Etixx-Quick Step będzie jednym z trzech liderów, obok Holendra Nickiego Terpstry i Czecha Zdenka Stybara. "Nie wiem, czy to będzie mój ostatni start w Dookoła Flandrii" - przyznał Boonen. W setnej edycji Ronde van Vlaanderen, jednego z pięciu tzw. pomników kolarstwa, pojedzie aż dziewięciu Polaków: Michał Kwiatkowski, Michał Gołaś (obaj Sky), Maciej Bodnar (Tinkoff) oraz zawodnicy debiutującej w tej imprezie grupy CCC Sprandi Polkowice - Tomasz Kiendyś, Jarosław Marycz, Bartłomiej Matysiak, Adrian Kurek, Michał Paluta i Patryk Stosz. Kwiatkowski pokazał w ubiegły piątek, że jest w wysokiej dyspozycji, wygrywając inny belgijski klasyk - Grand Prix E3 Harelbeke. Było to pierwsze zwycięstwo mistrza świata z 2014 roku w barwach Sky. Polak ma być jednym z dwóch liderów brytyjskiej grupy, obok Walijczyka Gerainta Thomasa. W dobrej formie jest także Bodnar, zwycięzca jazdy indywidualnej na czas w wyścigu Trzy Dni De Panne, ale jego rola w niedzielę zapewne ograniczy się do wspierania aktualnego mistrza świata Słowaka Petera Sagana. Polacy startowali w Dookoła Flandrii począwszy od 1990 roku (Zenon Jaskuła i Joachim Halupczok), nie we wszystkich edycjach i najwyżej dwóch w jednym wyścigu. W pierwszej dziesiątce udało się ukończyć rywalizację tylko Zbigniewowi Spruchowi. W 1999 roku zajął piąte miejsce, a w 2000 - dziewiąte.