Wysiłek francuskich kolarzy był ogromny, bowiem w sześć dni pokonali 1025 km. Nie byle gdzie, ale według ściśle wytyczonej trasy, która na mapie środkowej Francji ułożyła się w rysunek gigantycznego teropoda. Dinozaur został wyznaczony między Poitiers, Lyonem i Clermont-Ferrand w środkowej Francji i zajmuje znaczną część kraju. Tym samym przebił wcześniejsze szosowe rysunki Francuzów, którzy swą jazda na rowerach naszkicowali już wielkiego na 200 km tyranozaura w dolinie Loary, a także podobnej wielkości zauropoda na północ od Lyonu. Największy dinozaur w dziejach świata Ich obecny teropod to jednak największy dinozaur jaki kiedykolwiek istniał. Rzecz jasna, metaforycznie - monstrum ma setki kilometrów długości. Jego obecność uwieczniona na mapie ma zwrócić uwagę ludzkości na problemy ochrony środowiska, zatem nie jest to jedynie zgrywa ze strony kolarzy i ich zabawa. - Sami sobie to robimy. Sami skazujemy się na zagładę i sami jesteśmy winni kryzysu ekologicznego oraz zniszczenia środowiska - argumentowali kolarze. - Tymczasem dinozaury to przykład na to, że można być silną i dominującą grupą istot, władać planetą, a jednak wyginąć bezpowrotnie. Nikt nie jest przed tym bezpieczny, a akurat jazda na rowerze i popularyzowanie tego rodzaju ruchu to najlepszy sposób, by walczyć o lepsze życie i lepsze środowisko.