Kontrolę przeprowadzono poza zawodami, niedługo przed startem w Giro, w którym 37-letni Di Luca zdążył jeszcze przejechać 18 etapów, ale już nie ukończył po ujawnieniu wyników testu. Od tego czasu był zawieszony. Di Luca przepisy po raz pierwszy naruszył w 2007 roku. Po zwycięstwie w Giro został zawieszony na trzy miesiące za korzystanie z usług lekarza, który był centralną postacią dochodzenia antydopingowego. Podczas Giro 2009 w jego organizmie wykryto środek o nazwie CERA. Zdyskwalifikowano go na dwa lata, ale kara została skrócona do 15 miesięcy, ponieważ współpracował z organami ścigania i kontrolerami. Rok 2013 Di Luca rozpoczął nie mając pracodawcy. Do ścigania wrócił dopiero 27 kwietnia, po tym, jak związał się z ekipą Vini Fantini. Dwa dni później przeprowadzono test, który dał wynik pozytywny. "On jest idiotą. To chory człowiek, który wymaga leczenia. Nic więcej nie można w tej sprawie powiedzieć. Daliśmy mu szansę, sponsorzy pokładali w nim nadzieje, a on tak się odpłacił" - mówił w maju dyrektor sportowy zespołu Luca Scinto.