Nazywany niekiedy pieszczotliwie "dziadkiem" Rebellin słynął z długowieczności. Aż do jesieni tego roku pozostawał aktywnym zawodnikiem, startując we włoskich, jesiennych klasykach mimo... 51 lat na karku. Jego wielkim marzeniem było wywalczenie mistrzostwa kraju - to właśnie myśl o nim przez lata motywowała go do kontynuowania zmagań. Davide Rebellin nie żyje. Zginął w wypadku Ostatecznie, wraz z końcem sezonu 2022 pożegnał się z profesjonalnym uprawianiem sportu. Nie zamierzał jednak porzucić rowerowej aktywności. Niestety, w środę, przed południem, w trakcie treningu został potrącony przez ciężarówkę. Nie przeżył. Media z Italii informowały, że kierowca pojazdu nie zatrzymał się, by udzielić pomocy. Gdy na miejsce przybyły służby ratunkowe - Rebellin już nie żył. Davide profesjonalnym kolarzem był od 1992 roku. Rok wcześniej, w sezonie 1991 wywalczył srebrny medal MŚ w rywalizacji amatorów. Trzykrotnie wygrywał Strzałę Walońską, a na koncie miał także m.in. triumf w Liege - Bastogne - Liege i Amstel Gold Race. W latach 2013 - 2016 był zawodnikiem polskiej grupy CCC Polsat (potem Sprandi) Polkowice.