Zawodowo na rowerze jeździł przez 18 lat, a ostatnio związany był z zespołem RadioShack-Leopard. W niedzielę w Ditzingen wystartuje po raz ostatni.W zawodach mają wziąć udział wszyscy jego dawni koledzy, m.in. Jens Voigt, Udo Boelts, Steffen Wesemann, Christian Henn i Jens Heppner. Obecny będzie także Jan Ullrich, ale nie ma zamiaru rywalizować. Hondo był cenionym sprinterem. Chwalony był za doskonałą orientację w peletonie. Ma jednak także nieprzyjemny epizod w karierze. W 2005 roku został złapany na stosowaniu niedozwolonych środków i zawieszony na dwa lata. - Nigdy nie brałem dopingu świadomie. Zaufałem nie tym ludziom, co powinienem. Jednak byłem częścią całego systemu i do dzisiaj jest to dla mnie traumą - tłumaczy po latach. W zawodowym peletonie występował od 1997 roku. Był złotym (1994) i brązowym (1996) medalistą mistrzostw świata amatorów w drużynowym wyścigu torowym na dochodzenie. Wygrał m.in. dziewięć etapów w Wyścigu Pokoju i dwa w Giro d'Italia (2001). Finiszował na drugim miejscu w wyścigu Mediolan-San Remo (2005). - Od dziecka fascynowałem się kolarstwem i moja pasja stała się dla mnie także pracą. Jestem wszystkim wdzięczny, że mogłem tak długo uczestniczyć w tym życiu. Doskonale pamiętam jeszcze uczucie jak po raz pierwszy stanąłem na starcie Tour de France. Nie można tego opisać. Mam na koncie prawie 100 zwycięstw i czuję, że nadszedł czas, by zacząć nowy rozdział - powiedział Hondo.