- To bardzo dobrze, że WADA przewiduje przedłużenie dyskwalifikacji z dwóch do czterech lat i że kolarstwo jest na froncie walki z dopingiem - oświadczył we wtorek Froome, który przebywa z prywatną wizytą w swoim rodzinnym kraju - Kenii. - Cztery lata zawieszenia dla oszustów za pierwsze przewinienie to poważny cios. W naszym sporcie kariery są krótkie. Można być zawodowcem tylko przez 15 lat. To sroga kara, ale tego potrzebujemy w kolarstwie - ocenił Brytyjczyk. Według Froome'a kolarstwo stało się obecnie "prawdopodobnie najbardziej czystą dyscypliną ze sportów wytrzymałościowych", w przeciwieństwie do tego, jakim było w epoce Lance'a Armstronga. Kolarz ekipy Sky jeszcze raz powrócił do pytań o doping, które kierowano pod jego adresem podczas tegorocznego Tour de France. - To mnie zraniło, ale spodziewałem się takich pytań. Po aferze Armstronga wszyscy je stawiają - dodał. 15 listopada WADA zatwierdziła na kongresie w Johannesburgu cztery lata dyskwalifikacji za pierwszy przypadek przyłapania sportowca na stosowaniu dopingu, zwiększając dotychczasową karę dwukrotnie. Zmiany będą obowiązywać od stycznia 2015 roku.