Zdjęcia urodzonego w Kenii Froome'a, stojącego na podium w żółtej koszulce zwycięzcy na tle oświetlonego Łuku Triumfalnego, znalazły się na czołówkach wszystkich największych gazet na Wyspach. "Król Słońce, błyszczący tysiącem płomieni na niebie (gra słów: niebo, po angielsku Sky, to nazwa ekipy Froome'a - red.), może panować wiele lat" - napisał "Daily Telegraph". Gazeta nawiązała w ten sposób również do miejsca startu ostatniego etapu Wielkiej Pętli, który rozpoczynał się w Wersalu obok rezydencji Ludwika XIV, "Króla Słońce". "Brytyjskie zwycięstwa w Tour de France przypominają autobus. Najpierw czekasz przez 99 wyścigów na pierwszy triumf, a po roku przychodzi drugi. Ale oddźwięk zwycięstwa Froome'a będzie na świecie o wiele większy niż sir Bradleya Wigginsa sprzed dwunastu miesięcy" - ocenił komentator "Daily Telegraph". Wiele dzienników zwróciło uwagę na fakt, że Froome dedykował zwycięstwo swojej matce Jane, zmarłej w 2008 roku, jego największej fanki. "The Times" wyeksponował słowa kolarza: "Dałbym wszystko, aby zobaczyć jej uśmiech, widząc mnie wjeżdżającego do Paryża".