Jako pierwszy podał tę informację portal WP Sportowe Fakty, powołując się na rozmowę z dyrektorem Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA) Michałem Rynkowskim. Oprócz Teklińskiego czteroletnia dyskwalifikacja grozi startującemu w kategorii masters w kolarstwie górskim Jarosławowi Wołosiukowi. "Byliśmy informowani przez POLADA o pozytywnym wyniku badań próbki A u Adriana Teklińskiego. Potem nie miałem wiedzy, czy zawodnik zażądał badania próbki B. No i dowiedziałem się z wypowiedzi pana Rynkowskiego w Sportowych Faktach, że Tekliński nie będzie się o to starać. Koszt takiego badania wynosi ok. 10 tys. złotych" - tłumaczył Leśniewski. Dyrektor Leśniewski zabrał głos "Cała procedura kontroli antydopingowej zawodników przechodzi teraz przez POLADA, a federacja macierzysta jest tylko informowana o wynikach. POLADA nakłada karę. Zawodnik może ją przyjąć lub nie, a wtedy może stanąć przed Komisją Dyscyplinarną POLADA, aby walczyć o swoje racje. Jako PZKol nie mieliśmy prawa ujawniać nazwisk zawodników przed zakończeniem procedury ze względu na RODO i na ochronę ich interesu. Takie prawo posiada jedynie organ kontrolujący, czyli POLADA, na odpowiednim etapie procedury" - podkreślił Leśniewski. Tekliński zdobył złoty medal mistrzostw świata w wyścigu scratch na torze w Hongkongu w 2017 roku. 31-letni zawodnik zapowiadał w ubiegłym roku zakończenie kariery.