O sprawie jako pierwszy poinformował niemiecki "Die Welt". Według relacji gazety Stumpf zadzwonił do służb ratunkowych i zgłosił zabicie swojej byłej żony, Mirjam. Nim służby przyjechały na miejsce, 53-letni były kolarz zdążył odebrać sobie życie. Widok, który na miejscu zastała policja, mroził krew w żyłach. Ciało byłego kolarza znaleziono na parterze, a zwłoki 41-letniej byłej żony kolarza znajdowały się w podpalonej piwnicy. Do zdarzenia w niemieckim Bergrheinfeld (powiat Schweinfurt) doszło we wtorek rano, ale dopiero dziś zdarzenia wyciekły do mediów. Niemiecka prokuratura rozpoczęła dochodzenie w tej sprawie. Działanie osób trzecich uważa za praktycznie niemożliwe - donosi niemiecki "Die Welt". 41-letnia Mirjam była drugą byłą żoną Stumpfa. Para miała trójkę dzieci. Były kolarz ma także dziecko z pierwszego małżeństwa. Niemieckie media nie są pewne, co było bezpośrednią przyczyną tragedii. Wiadomo natomiast, że 53-latek zmagał się z problemami psychicznymi i cierpiał na depresję. Stumpf był uczestnikiem igrzysk olimpijskich w Seulu w 1988 roku, brał udział także w Tour de France. Dwukrotnie zdobył mistrzostwo Niemiec w jeździe indywidualnej na czas. Zakończył karierę w 1993 roku.