Cytowany przez agencję Associated Press informator powiedział, że Armstrong zamierza w trakcie rozmowy z dziennikarką przeprosić za swoje błędy. Wywiad ma zostać nagrany w poniedziałek w Austin, w domu sportowca. Emisję zaplanowano na czwartek. AP otrzymała od Amerykanina SMS o treści: "Powiedziałem jej (Winfrey - red.), że może poprowadzić rozmowę jak chce, a ja będę odpowiadał na pytania bezpośrednio i szczerze. To wszystko, co mam do powiedzenia". Armstrong od październikowej dożywotniej dyskwalifikacji nałożonej przez Międzynarodową Unię Kolarską (UCI) nie wypowiadał się w mediach. Wcześniej konsekwentnie zaprzeczał zarzutom o stosowanie niedozwolonych środków dopingowych, a także jakiegokolwiek udziału w nielegalnym procederze stwierdzonym w jego grupie US Postal. Unia kolarska surowo ukarała 41-letniego Amerykanina, pozbawiając go siedmiu tytułów triumfatora najbardziej prestiżowego wyścigu Tour de France i unieważniając wszystkie jego wyniki od 1 sierpnia 1998 roku. Nakazała też zwrot części premii finansowych uzyskanych w tym okresie. Armstrong musiał się wycofać z założonej przez siebie fundacji Livestrong, został pozbawiony tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu Tufts, może także stracić brązowy medal olimpijski, wywalczony na igrzyskach w Sydney w 2000 roku. Przed kilkoma dniami szef Amerykańskiej Agencji Antydopingowej Travis Tygart przyznał w programie "60 minut sportu", że Armstrong zaproponował w 2004 roku wsparcie USADA kwotą około ćwierć miliona dolarów na walkę z dopingiem w sporcie. Jego zdaniem kolarz chciał też przekazać na konto UCI 100 tysięcy dolarów "jako podarunek". Odszkodowania od Armstronga domaga się brytyjski dziennik "Sunday Times", który niegdyś przegrał z nim sprawę sądową i został zmuszony do wypłacenia milionowego odszkodowania za pomówienie go o stosowanie dopingu. Zainwestowane pieniądze chcą odzyskać również byli sponsorzy i partnerzy sportowca, jak SCA Promotions, FRS czy Honey Stinger. Według "Forbes Magazine", może chodzić nawet o 50 milionów dolarów.