Dla Polaka początek sezonu 2022 nie był udany. Niewiele startował, a gdy już pojawiał się w peletonie, nie błyszczał. Dłuższą przerwę miał również przed Amstel Gold Race, toteż wydawało się, że w swojej ekipie pełnić może jedynie rolę "jokera". "Wydawało się" jest tu kluczem, bowiem... nabrali się na to i rywale. Michał Kwiatkowski sensacyjnie wygrywa Mistrz świata z 2014 roku jechał kapitalnie, 20 kilometrów od mety decydując się na atak. Dołączył do niego Francuz, Benoit Cosnefroy (AG2R - Citroen), a dwójka kapitalnie współpracowała, uciekając rywalom. Maksymalnie zyskała około 30 sekund, ale przeciwnicy oglądali się na siebie, zamiast walczyć o dopędzenie dwójki. Niezwykle wyrównany był finisz "na kreskę". Kwiatkowski wygrał na milimetry, a do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był fotofinisz. Polak przez kilkadziesiąt sekund zastygł w niepewności, lecz gdy jasnym stało się, że to on był szybszy, wybuchła gigantyczna radość. To pierwsze zwycięstwo Kwiatkowskiego od etapowego skalpu Tour de France w 2020 roku i pierwszy wygrany klasyk od... 2017.