- Wolałbym mieć mniejszą stratę do Froome'a, szczególnie przed jazdą indywidualną na czas, w której on będzie faworytem. Moja sytuacja nie jest najlepsza - mówił Contador na konferencji prasowej w miejscowości La Baule, w dniu przerwy w wyścigu. Dwukrotny zwycięzca Tour de France (2007, 2009) nie podziela opinii, że wyścig rozstrzygnął się w sobotę wraz ze zwycięstwem Froome'a na pierwszym etapie w Pirenejach. Zwrócił uwagę, że w niedzielę pomocnicy Brytyjczyka osłabli i zostawili go samego na ostatnich podjazdach. - Jeśli taka sytuacja się powtórzy, trzeba będzie ją wykorzystać. Wczoraj to nie był mój dzień, ale mam nadzieję, że wykorzystam szansę w Alpach - powiedział Contador, uważany przed startem "Wielkiej Pętli" za jednego z faworytów. Hiszpan przyznał, że nie jest w nadzwyczajnej formie, ale nie przejmuje się tym. - W wielkich tourach poprawiam się z dnia na dzień, a w trzecim tygodniu czuję się najlepiej. Froome jest teraz bardzo silny. Pamiętam jednak, jak w ubiegłym roku podczas końcówki Vuelty przeżywał kryzys. Trzeba więc poczekać i nie myśleć, że pokonanie Froome'a jest niemożliwe - dodał Contador. W poniedziałek kolarze odpoczywali w okolicach Saint-Nazaire nad Oceanem Atlantyckim. We wtorek dziesiąty, płaski i sprinterski etap, z Saint-Gildas-des-Bois do Saint-Malo (197 km) w Bretanii.