Z nieoficjalnych ustaleń reportera RMF FM wynika, że Andrzej P. jest podejrzany o dokonanie trzech gwałtów i jednego usiłowania gwałtu. Tych czynów miał się dopuścić w latach 2007-2014 podczas zgrupowań kolarskiej kadry w Polsce, ale także za granicą.Andrzej P. wciąż jest przesłuchiwany w warszawskiej Prokuraturze Regionalnej. Grozi mu od dwóch do 12 lat więzienia. Jeszcze dziś śledczy mają zdecydować, czy będzie wniosek do sądu o tymczasowy areszt dla podejrzanego. Jak usłyszał reporter, taki wniosek jest wysoce prawdopodobny.W listopadzie ubiegłego roku były wiceprezes PZKol Piotr Kosmala powiedział w wywiadzie dla portalu WP SportoweFakty, że "ważna osoba w środowisku kolarskim" miała się dopuścić czynów takich jak zastraszanie, seks z podopiecznymi, w tym z nieletnimi, a nawet gwałt, a w grę miały wchodzić również nadużycia finansowe.Minister sportu Witold Bańka wezwał cały zarząd PZKol do natychmiastowej dymisji.Prezes PZKol Dariusz Banaszek jako jedyny nie odpowiedział wtedy na ten apel. 22 grudnia uzyskał poparcie delegatów na nadzwyczajnym zjeździe, ale ostatecznie 26 stycznia ustąpił ze stanowiska. Od 6 lutego szefem PZKol jest Janusz Pożak.O wszczęciu śledztwa Prokuratura Regionalna poinformowała 9 stycznia. Oficjalnie toczy się ono w sprawie wyrządzenia w PZKol w okresie 2010-17 szkody majątkowej wstępnie oszacowanej na kwotę ponad miliona złotych.Krzysztof Zasada