W odpowiedzi na apel ministra sportu i turystyki Witolda Bańki, który w minioną sobotę wezwał do natychmiastowej dymisji cały zarząd, na czele z prezesem PZKol Dariuszem Banaszkiem, pierwszy zrezygnował Marek Kosicki. W środę na podobny krok zdecydowali się: Piotr Kosmala, Adam Wadecki, Franciszek Harbacewicz i Tadeusz Jasionek. - Od początku byłem za dymisją, ale nie chciałem tego robić sam. Myślałem, że koledzy szybciej zareagują. Dzisiaj się przekonali, że trzeba tak postąpić - powiedział Jasionek, który był również sekretarzem zarządu. Kosmala i Wadecki jeszcze niedawno byli wiceprezesami związku, ale 9 listopada zrezygnowali z pełnienia tej funkcji w wyniku konfliktu z szefem kolarskiej centrali. Dzień wcześniej z dalszego finansowania związku zrezygnował główny sponsor - firma CCC. Powodem był konflikt prezesa spółki Dariusza Miłka z Banaszkiem. Dwa tygodnie później Kosmala w wywiadzie dla WP SportoweFakty ujawnił skandal w związku. Jak podkreślił, że nie chodziło tylko o nadużycia finansowe, ale przede wszystkim o zastraszanie, seks z podopiecznymi, w tym z nieletnimi, a nawet gwałt, czego miała dopuścić się "ważna osoba w środowisku kolarskim". W efekcie minister Bańka wezwał zarząd PZKol do natychmiastowej dymisji. Do tej pory nie złożyli jej jeszcze Banaszek, Rafał Jurkowlaniec, Lucjusz Wasielewski i Arkadiusz Jałowski. Atmosfera wokół PZKol jest fatalna, co przekłada się także na sytuację finansową. Z wspierania związku wycofał się nie tylko główny sponsor - CCC, ale finansowanie zawiesili także szefowie sponsora strategicznego - Orlenu oraz firmy odzieżowej OTCF, właściciela marki 4F. Na dodatek w ubiegłym tygodniu Ministerstwo Sportu i Turystyki cofnęło pół miliona złotych dotacji, jaką związek miał otrzymać do końca bieżącego roku. Władze federacji na piątek zapowiedziały zwołanie specjalnej konferencji prasowej.