Szybko odskoczyło czterech kolarzy, a wśród nich Bartosz Huzarski (Bora-Argon 18). Peleton nie spieszył się i do przetasowań na czele doszło dopiero 69 km przed metą. Do uciekinierów dołączyła kilkunastoosobowa grupa m.in. z Michałem Kwiatkowskim. Naszemu mistrzowi świata nie udało się rozerwać prowadzącej grupki, ale odskoczyli od niej trzej kolarze: Huzarski, Michał Gołaś (Etixx) i Duńczyk Lars Bak (Lotto). Pracowali ciężko i 55 km przed metą mieli 53-sekundową przewagę. Na kolejnych 10 kilometrach dołożyli jeszcze 20 sekund, ale na czele peletonu szybkie tempo narzuciła ekipa Cannondale-<a class="textLink" href="https://geekweek.interia.pl/tematy-smartwatch-garmin,gsbi,3746" title="Garmin" target="_blank">Garmin</a>. Przewaga uciekinierów zaczęła topnieć i zostali wchłonięci przez główną grupę osiem kilometrów przed metą. Peleton rozerwała grupa BMC, która podyktowała bardzo wysokie tempo. Jadący w żółtej koszulce lidera Chris Froome kontrolował jednak sytuację. Etap zakończył się krótką, ale stromą wspinaczką pod Mur de Bretagne. Froome szarpnął 800 metrów przed metą, ale poprawił Alexis Vuillermoz i wygrał. Pięć sekund po nim do mety dotarł Dan Martin (Cannondale-Garmin), a po kolejnych pięciu sekundach większa grupa z liderem wyścigu. Najszybciej z naszych reprezentantów do mety dotarł Kwiatkowski, który był 96. (strata 3 minuty i 8 sekund). Gołaś, Rafał Majka i Huzarski przyjechali razem ze stratą 7.58 i sklasyfikowano ich kolejno na miejscach 152-154. W klasyfikacji generalnej Kwiatkowski jest 44. (strata 14.34), 57. jest Gołaś (19.39), 118. Huzarski (33.40) i 141. Majka (40.34). Czołówka klasyfikacji generalnej: