Już w drugiej minucie Pedro Goncvales stanął przed szansą na otworzenie wyniku, ale dobrze wychodzący z bramki Ersin Destanoglu powstrzymał go na 11. metrze. W pierwszym kwadransie strzałem z ostrego kąta popisał się jeszcze Pablo Sarabia, ale w tym przypadku również Destanoglu stanął na wysokości zadania. Rzut rożny tuż po akcji strzeleckiej Sarabi przyniósł gola na 1-0 dla Sportingu. Wrzutka z kornera została przedłużona głową na piąty metr, gdzie kapitan gości Sebastian Coates rzucając się na murawę skutecznie strzelił głową. Turecka drużyna wyrównała także po rzucie rożnym, Cyle Larin wyskoczył ponad obrońcę i głową zmienił wynik na 1-1. To był fragment meczu, w którym kornery przynosiły bramki. Liga Mistrzów. Besiktas - Sporting. Dwa gole kapitana Sebastiana Coatesa W 27. minucie ponownie Coates niemal w identyczny sposób, co przy trafieniu na 1-0, podwyższył na 2-1. Tuż przed przerwą korner dla Sportingu spowodował zagranie ręką w polu karnym przez Domagoja Vidę, gracza Besiktasu. Rzut karny na gola na 3-1 zamienił Pablo Sarabia. W drugiej połowie wciąż większą chęć, inicjatywę i możliwości przejawiali piłkarze Sportingu. Joao Palhinha trafił jednak w słupek po dobrym dośrodkowaniu i próbie sięgnięcia futbolówki wślizgiem. W końcówce wynik na 4-1 udało się ustalić Paulinho. MR