Robert Lewandowski stanie dziś przed pierwszą w karierze szansą, by zmierzyć się w bezpośrednim starciu z Manchesterem United. "Duma Katalonii" przed własną publicznością zmierzy się z "Czerwonymi Diabłami" w spotkaniu, które jest niekwestionowanym hitem 1/16 finału Ligi Europy. Były zawodnik zespołu z czerwonej części Manchesteru, a obecnie trener cypryjskiego Pafos FC - Henning Berg uważa, że czeka nas wyrównana rywalizacja pomiędzy równorzędnymi rywalami, jednak gdyby miał wskazać minimalnego faworyta, postawiłby na Barcelonę m.in. ze względu na Roberta Lewandowskiego. Berg: Obecność Lewandowskiego będzie miała ogromne znaczenie "Według mnie te zespoły są dość wyrównane, ale za faworyta uznałbym jednak Barcelonę. Ze względu na Roberta Lewandowskiego. On jest po prostu gwarancją goli. (...) Jest otoczony piłkarzami kochającymi techniczny futbol, umiejącymi dryblować. I widać, że on od samego początku się z nimi dobrze rozumie" - powiedział Berg w rozmowie z Piotrem Koźmińskim z "WP Sportowe Fakty". Norweg zwrócił uwagę na pozytywną transformację, jaką przeszedł jego były klub, zwracając szczególną uwagę na usprawnienie gry w defensywie. Uważa jednak kapitana reprezentacji Polski za czynnik, który może być decydujący w tym dwumeczu. "To właśnie może być ten element decydujący o tym, że Barcelona przejdzie Manchester. Po prostu patrząc na klasę, umiejętności i doświadczenie Lewandowskiego w wielkich meczach uważam, że jego obecność w składzie Katalończyków może mieć ogromne znaczenie" - dodał. Berg, który zdążył doskonale poznać realia panujące w polskiej lidze za czasów pracy w Legii Warszawa, odniósł się także do starcia Lecha Poznań z Bodo/Glimt. W nim również nie widzi zdecydowanego faworyta, podkreśla jednak, że przewagą mistrzów Polski będzie to, że są w rytmie meczowym. Zdaniem Norwega w dwumeczu Lecha z Bodo/Glimt ciężko wskazać faworyta "Według mnie zanosi się na bardzo wyrównaną rywalizację. Widzę, że Lech poprawił się w lidze w stosunku do początku sezonu. Było to trochę dziwne, że w pucharach dobrze sobie radzili, a w Ekstraklasie im nie szło. (...) Fakt, że Lech już gra ligowe mecze a Bodo jeszcze nie, będzie działał na korzyść Polaków" - powiedział. 53-latek dodał również, że mimo przewagi "Kolejorza" pod względem rytmu meczowego, atutem dzisiejszych gospodarzy zdecydowanie jest szuczna murawa, do której Lech nie jest przyzwyczajony, zwłaszcza przy bardzo niskich temperaturach. "Tu nie mam wątpliwości. Zimne, sztuczne boisko będzie atutem Norwegów. Choć mówiąc o polsko-norweskiej rywalizacji, trzeba przyznać, że na przykład Legia z Bodo poradziła sobie bardzo dobrze" - dodał. Spotkania Barcelony z Manchesterem United i Bodo/Glimt z Lechem Poznań, już dziś od godziny 18:45. Zapraszamy do śledzenia relacji na żywo.