Utytułowany klub ze stolicy Portugalii był faworytem, ale PSV to także uznana europejska marka. Najbardziej utytułowana drużyna w swoim kraju rozpoczęła mecz w dobrym stylu, co przypieczętowała zdobyciem bramki już w 10. minucie. Ukraiński pomocnik Roman Jaremczuk zagrał piłkę w uliczkę po ziemi, idealnie w tempo do wbiegającego Rafy Silvy, który mimo obrońcy na plecach, zdołał uderzyć płasko na długi róg. W ten sposób dał swojej drużynie prowadzenie 1-0. W 42. minucie po rzucie rożnym, na długim słupku nastąpiło zbicie piłki głową w kontrze kierunku jej lotu. Futbolówka w efekcie spadła bliżej prawego słupka, gdzie pod poprzeczkę wypalił pomocnik Julian Weigl. PSV strzeliło gola kontaktowego tuż po przerwie. W 51. minucie Cody Gakpo skrócił straty gości i sprawił, że rewanż pomiędzy obiema drużynami będzie niezwykle ciekawy. Nie bez problemów, ale zwycięstwem, swój bój zakończyli Young Boys ze Szwajcarii. W roli gospodarza ekipa z Berna byli faworytem, ale jako pierwsza straciła bramkę z węgierskim Ferencvaros.Później przy stanie 1-1 gospodarze dostali czerwoną kartkę i przez 3/4 meczu musieli grać w osłabieniu. Mimo to Young Boys zakończyli mecz zwycięsko 3-2, choć emocji nie brakowało do końca. Ferencvaros miał jedną niezaliczoną bramkę, co wyjaśnił dopiero system VAR. Bułgarski zespół Łudogorec nie strzelił żadnego gola na wyjeździe Malmoe FF i przegrał 0-2. MR