Schemat klubowych mistrzostw świata jest dość skomplikowany. Dwa kluby są z góry pewne udziału w półfinale - to triumfator europejskiej Ligi Mistrzów, czyli w tym roku Manchester City, a także zwycięzca Copa Libertadores, w tej chwili jeszcze nieznany. Rozstawione zespoły będą czekały na swoich rywali, których poznają na miejscu w Arabii Saudyjskiej po meczach ćwierćfinałowych. Ale uwaga - o ile już dziś wiadomo, że przeciwnikiem angielskiego klubu będzie lepszy w parze Urawa Red Diamonds (Japonia) - Club León (Meksyk), o tyle w drugim ćwierćfinale rozstawiony jest tylko Al-Ahly, mistrz Egiptu, a także Afryki. Rywal Egipcjan zostanie natomiast wyłoniony w meczu 1/8 finału, jedynym tej rangi, który odbywa się na klubowych mistrzostwach świata. Zagrają w nim Auckland City (Nowa Zelandia) z Al-Ittihad (Arabia Saudyjska). Kolejny sukces Macieja Skorży. Powalczy o obronę trofeum Wielki mecz przed Skorżą? Z takim rywalem jeszcze nie grał Szkoleniowcem Urawa Red Diamonds jest Maciej Skorża, który prowadzi japoński klub od niespełna roku. Wiosną Polak cieszył się ze swoimi piłkarzami ze zwycięstwa w azjatyckiej Lidze Mistrzów, które otworzyło Red Diamonds drogę od udziału w mistrzostwach świata. Na klubowym mundialu nasz szkoleniowiec będzie miał okazję powalczyć nie tylko o jak najlepszy wynik w tej imprezie, ale także o możliwość zmierzenia się z Manchesterem City. Jeśli klub z Urawy przejdzie przez ćwierćfinał, wówczas Skorża i jego zawodnicy zagrają z najlepszym klubem Europy prowadzonym przez Pepa Guardiolę. Klubowe mistrzostwa świata rozpoczną się 12 grudnia. Tegoroczna edycja będzie już ostatnią w dotychczasowej formule z udziałem zaledwie siedmiu zespołów. W 2025 roku mają w niej zagrać aż trzydzieści dwa kluby, w tym dwanaście z Europy. Nowa wersja imprezy ma jej przynieść znacznie większy prestiż i większe zainteresowanie kibiców. Są jednak i minusy - rozbudowane klubowe MŚ będą się odbywały daleko rzadziej niż do tej pory, bo już nie co roku, a tylko raz na cztery lata.