Jesienią Zagłębie zawiodło. W 20 meczach zgromadziło ledwie 12 punktów. W tej sytuacji działacze i trener Valdas Ivanauskas, który pracuje w klubie z Sosnowca od października, zdecydowali, że potrzeba świeżej krwi. Zimą beniaminka ma wzmocnić aż siedmiu, ośmiu nowych zawodników. Pierwszymi graczami są Słowacy grający ostatnio w Spartaku Trnawa. To obrońca Martin Toth i defensywny pomocnik Lukasz Greszszak. Latem obaj grali, z dobrym skutkiem, w meczach przeciwko Legii Warszawa w eliminacjach Ligi Mistrzów. Greszszak za trzy tygodnie kończy 30-lat. To kapitan Spartaka. Równie doświadczony jest 32-letni Toth grający na pozycji środkowego obrońcy, gdzie Zagłębie jesienią miało ogromne problemy. Wystarczy tylko spojrzeć na liczbę straconych bramek przez beniaminka. Jest ona olbrzymia, w 20 ligowych grach sosnowiczanie stracili aż 45 goli, a gdyby nie dobra postawa między słupkami Dawida Kudły, to byłaby jeszcze większa. - Najważniejsze dla mnie jest to, by pomóc nowemu klubowi w utrzymaniu się w Ekstraklasie. Polska liga jest silniejsza od słowackiej, na mecze chodzi więcej kibiców, niż na Słowacji. Gra w Zagłębiu to będzie dla mnie cenne doświadczenie - powiedział Toth, cytowany na stronie Zagłębia. Toth i Greszszak podpisali z Zagłębiem półroczne umowy z opcją przedłużenia o rok, jeśli sosnowiecki klub utrzyma się w Ekstraklasie. Sosnowiczanie chcą też wzmocnić siłę ataku. Oprócz skutecznego Vamary Sanogo nie ma piłkarza, na którego można liczyć w przedniej formacji. Niewykluczone, że zimą do Zagłębia trafi Giorgi Gabedava. To najskuteczniejszy zawodnik gruzińskiej ekstraklasy, który w 2018 roku dla zespołu Chikhura Sachkhere zdobył 22 bramki. Trenera Ivanauskas ma świetne kontakty w Gruzji, gdzie wcześniej pracował w klubie Dila Gori. Był tam swego czasu nawet jednym z kandydatów do objęcia kadry tego kraju. To nie koniec wzmocnień, bo zimą przy Kresowej ma się pojawić jeszcze kilku innych zawodników, wszystko po to, aby ratować Ekstraklasę. - Potrzebujemy nowych zawodników, potrzebujemy świeżej krwi, piłkarzy którzy rozumieją w jakiej jesteśmy sytuacji. Do końca sezonu będziemy walczyli o uniknięcie degradacji. Pięciu nowych zawodników, to minimum. Wiemy dokładnie na jakie pozycje potrzebujemy zawodników i pracujemy nad tym, żeby się u nas znaleźli - wyjaśnia trener Ivanauskas. Michał Zichlarz Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz