Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Zapis relacji na żywo dla urządzeń mobilnych Ostatnie w tabeli Zagłębie przed meczem ze Śląskiem było pod ścianą. Porażka oznaczała degradację do 1. ligi. Już przed spotkaniem w drużynie z Sosnowca było nerwowo. Po klęsce 0-4 z Górnikiem Zabrze trener Valdas Ivanauskas wymienił pół składu, a czołowy strzelec drużyny Żarko Udoviczić w ogóle nie znalazł się w kadrze meczowej. - Nie był przygotowany na walkę o utrzymanie. Nie zrozumiał, na czym ona polega - tłumaczył po meczu Ivanauskas. W Śląsku też nie mieli się z czego cieszyć, bo wrocławianie co prawda przed tą kolejką wyprzedzali Zagłębie o cztery punkty, ale bezpieczna strefa też uciekła im na cztery "oczka". Podopieczni Vitezlsava Laviczki od pierwszego gwizdka więc ruszyli do ataku i już w 14. sekundzie gry Michał Chrapek główkował - za słabo - po dośrodkowaniu Marcina Robaka. Pierwsze minuty należały zdecydowanie do Śląska. Aktywny był Robak, "siatkował" Piotra Polczaka, strzelał, ale za słabo na bramkarza Zagłębia. Gospodarze przebudzili się po 10 minutach. Strzałami z dystansu szczęścia próbowali Szymon Pawłowski i Olaf Nowak, a kilka minut później Tomasz Nawotka. Mnożyły się rzuty rożne dla miejscowych, ale niewiele z nich wynikało. Po chwili przestoju Śląsk znów zaatakował i w 25. minucie objął prowadzenie. Robert Pich ruszył środkiem i podał w pole karne do Mateusza Cholewiaka. Nie było spalonego, jak uznał po chwili VAR, i Cholewiak z kilku metrów bez problemów pokonał Lukasza Hroszszo. Już w 38. Minucie Ivanauskas podziękował za grę Mateuszowi Możdżeniowi, którego zastąpił Lukasz Greszszak. Minutę później o włos od wyrównania był Patrik Mraz, gdy nikt nie przeciął jego dośrodkowania z rzutu wolnego, a piłka o centymetry minęła bramkę Śląska. Tuż przed gwizdkiem do szatni efektownie z powietrza na bramkę Zagłębia uderzył Augusto. Hroszszo jednak "na raty" złapał piłkę. Do przerwy 0-1. Na drugą połowę w drużynie gospodarzy wyszedł Vamara Sanogo, który miał odmienić grę Zagłębia w ataku. Zastąpił Giorgiego Gabedavę. To był świetny ruch szkoleniowca, bo Sanogo już w 50. minucie łatwo ograł w polu karnym Mariusza Pawelca i wyłożył piłkę przed bramkę, a skuteczny ostatnio Olaf Nowak uderzył nie do obrony. Gospodarze niedługo cieszyli się remisem, a wkrótce nastąpiły trzy minuty, które wstrząsnęły Zagłębiem. Najpierw po rzucie rożnym piłka spadła na szósty metr. Wojciech Golla zachował najwięcej przytomności, odwrócił się i nie dał szans bramkarzowi ekipy Ivanauskasa. W 60. minucie Chrapek pięknie dośrodkował z prawej strony na "długi" słupek, a Cholewiak precyzyjną główką od słupka w "krótki" róg podwyższył na 3-1 dla gości. Sosnowiczan próbował jeszcze poderwać Pawłowski. Po faulu na nim w poprzeczkę trafił Mraz. W odpowiedzi Chrapek wpadł w pole karne i wyłożył piłkę przed bramkę, a Mateusz Radecki, do spółki z Mrazem, wpakował piłkę do siatki, dobijając bezradnych gospodarzy. Pogodzone ze spadkiem z ligi Zagłębie zmniejszyło jeszcze rozmiary porażki. Jakub Słowik co prawda obronił karnego Sanogo, ale ze skuteczną dobitką pospieszył Giorgos Mygas. Zagłębie Sosnowiec - Śląsk Wrocław 2-4 (0-1) Bramki: 0-1 Mateusz Cholewiak (25.), 1-1 Olaf Nowak (50.), 1-2 Wojciech Golla (57.), 1-3 Mateusz Cholewiak (60.), 1-4 Patrik Mraz (84., samobójcza), 2-4 Giorgos Mygas (89.). Żółte kartki - Zagłębie Sosnowiec: Sebastian Milewski, Michael Heinloth. Śląsk Wrocław: Krzysztof Mączyński. Sędzia: Paweł Raczkowski. Widzów: 2064. Zagłębie Sosnowiec: Lukasz Hroszszo - Michael Heinloth (63. Giorgi Iwaniszwili), Piotr Polczak, Sebastian Milewski, Patrik Mraz - Giorgos Mygas, Mateusz Możdżeń (38. Lukas Greszszak), Szymon Pawłowski, Giorgi Gabedawa (46. Vamara Sanogo), Tomasz Nawotka - Olaf Nowak. Śląsk Wrocław: Jakub Słowik - Piotr Celeban, Mariusz Pawelec, Wojciech Golla, Łukasz Broź - Augusto, Robert Pich (81. Damian Gąska), Krzysztof Mączyński (71. Mateusz Radecki), Michał Chrapek, Mateusz Cholewiak - Marcin Robak (87. Arkadiusz Piech). WS Ekstraklasa: wyniki, tabele, terminarz, strzelcy Ranking Ekstraklasy - sprawdź! Po meczu powiedzieli: Vitezslav Laviczka (trener Śląska): "Wiedzieliśmy, że to jest ważny mecz dla obu drużyn. Zwyciężyliśmy i zrobiliśmy mały, ale bardzo ważny krok w górę. Jednak czekają nas jeszcze trzy trudne mecze. Augusto zagrał w tym roku pierwszy raz, to prawda. W zimie doznał ciężkiej kontuzji. Jednak wiemy, że jest to doświadczony zawodnik. Był naszym ważnym ogniwem na boisku. Dziękuję naszym kibicom, którzy przyjechali za nami do Sosnowca i wspaniale nas tutaj wspierali. Życzę naszym dzisiejszym rywalom, aby w następnym sezonie wywalczyli powrót do Ekstraklasy". Valdas Ivanauskas (trener Zagłębia Sosnowiec): "Ciężko coś powiedzieć po tym spotkaniu. Myślę, że dziś wygrał strach, że się nie utrzymamy. To widać było od początku spotkania. Od początku pracy z Zagłębiu wiedziałem, że utrzymanie drużyny w ekstraklasie to bardzo ciężkie zadanie. My jako sztab trenerski zrobiliśmy wszystko, aby utrzymać drużynę. Żarko Udoviczić nie znalazł się dziś w kadrze meczowej, gdyż nie był przygotowany na walkę o utrzymanie. Nie zrozumiał, na czym ona polega".