Rok wcześniej sosnowieccy kibice cieszyli się z awansu. We wtorkowy, deszczowy wieczór w ciszy obejrzeli na swoim stadionie mecz z Koroną Kielce przegrany 2:4, który był ostatnim w sezonie rozegranym przez beniaminka u siebie. "Koszty utrzymania klubu w piłkarskiej 1. lidze są porównywalne jak w Ekstraklasie, a brak jest wpływów z transmisji, trudniej o sponsorów. 1. liga jest przez to najtrudniejsza" - dodał Chęciński. Jego zdaniem błędem była wiara, że piłkarze, którzy wywalczyli rok wcześniej awans do elity, poradzą sobie w niej. "Uznaliśmy, że w stu procentach zasługują, by grać w ekstraklasie. Okazało się, że zawodnicy, którzy byli najlepsi w 1. lidze nie bardzo sobie radzą w najwyższej klasie rozgrywkowej. Choć bywało też odwrotnie. Żarko Udoviczić był w Ekstraklasie trzy razy lepszym piłkarzem niż wcześniej" - ocenił prezydent. Podkreślił, że po awansie konieczne jest wzmocnienie zespołu doświadczonymi piłkarzami. "W ciągu trzech lat przeszliśmy z trzeciego poziomu rozgrywkowego do ekstraklasy. Może to było za szybko, może pewnych rzeczy nie zdążyliśmy zrozumieć, przygotować się. Teraz jesteśmy mądrzejsi, po awansie wiele rzeczy by się zmieniło, zwłaszcza w sferze sportowej" - wyjaśnił. Zaznaczył, że po spadku nie planuje jakiejś rewolucji w klubie. "Oczywiście zostaje na stanowisku prezes Marcin Jaroszewski, człowiek, który odda serce za Zagłębie. Potrafił doprowadzić do tego, że w ciągu minionych kilku lat zawsze graliśmy o wysoką stawkę. Obecna sytuacja to dla niego nauka, by stał się jeszcze mocniejszy. Dajemy sobie maksymalnie trzy lata na awans, bo wtedy będzie nowy stadion, ale jeśli uda się za rok, to dlaczego nie" - powiedział Chęciński. Jego zdaniem, z roku na rok pogłębia się różnica finansowa między 1. ligą a Ekstraklasą. "Dlatego trzeba się zastanowić, jak wspomagać kluby, które awansowały, ale też - co jest bardzo ważne - te, które spadają. Żeby się nie pogrążyły, tak jak na przykład Ruch Chorzów. Bo to jest nagły szok, strata dużych pieniędzy, a często kontrakty zawodników są bardzo porównywalne" - ocenił. Zauważył, że w Zagłębiu ten szok jest mniejszy, bo klub przygotowywał się do ewentualnego spadku. "Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że sytuacja jest bardzo trudna i od miesiąca, może dwóch przygotowywaliśmy się do +planu B+, czyli gry w 1. lidze" - stwierdził. Przyznał, że wtorkowe pożegnanie z Ekstraklasą na sosnowieckim stadionie było przygnębiające. "Było strasznie smutno, dołożyła się do tego pogoda, późna pora meczu, było mało ludzi. Ale mam nadzieję, że za rok o tej porze znów będzie bardzo wesoło" - zakończył Chęciński. Autor: Piotr Girczys