Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy W starciu dwóch beniaminków na Stadionie Ludowym lepiej zaczęli legniczanie, którzy już w pierwszych minutach, po trafieniu z karnego Petteriego Forsella, prowadzili. Jednak jeszcze przed przerwą na prowadzenie wyszło Zagłębie. Stało się tak po dwóch trafieniach 31-letniego Pawłowskiego. Świetnie wyglądała jego współpraca z Konradem Wrzesińskim. - "Wrzesiu" dwa razy dobrze do mnie dograł, a ja dwa razy celnie strzeliłem. Trzeba powiedzieć, że mieliśmy jeszcze kilka innych sytuacji do zdobycia bramki, których nie udało się wykorzystać, ale cieszy to, że w końcu zaczęliśmy być skuteczniejsi i możemy się cieszyć z ważnego zwycięstwa - komentował po meczu Pawłowski. Zapytaliśmy doświadczonego piłkarz czy pamięta, kiedy wcześniej dwa razy wpisał się na listę strzelców w spotkaniu Ekstraklasy? - Nie, nie pamiętam - odpowiedział, a było to w czasie, kiedy grał jeszcze w Lechu Poznań. W lutym 2016 roku "Kolejorz" pokonał u siebie Termalikę Nieciecza 5-2. W sobotnim meczu sosnowiczan prowadził nowy szkoleniowiec. Był nim litewski trener Valdas Ivanauskas. - Trener oczekiwał od nas tego, żeby bardzo mocno pracować na treningach. Mówił, że potem tego samego oczekuje podczas meczów, więc było widać bardzo duże zaangażowanie. Przed nami jeszcze na pewno jednak dużo pracy, bo dużo jest do poprawienia, przede wszystkim pod względem taktycznym. W meczu z Miedzą to poświecenie, walka jeden za drugiego plus praca na całym boisku dały nam trzy ważne punkty - mówił po meczu Pawłowski. Dzięki wygranej 3-1 z Miedzią jedenastka z Sosnowca ma na swoim koncie 10 punktów i opuściła spadkowe miejsce w tabeli Ekstraklasy. Kolejnym rywalem Zagłębia będzie za tydzień w poniedziałek na wyjeździe Wisła Kraków. Michał Zichlarz Ranking Ekstraklasy - sprawdź!