- Nasz klub już został surowo ukarany za korupcyjny proceder w poprzednich sezonach i możemy z pełną stanowczością stwierdzić, że w obecnym sezonie Zagłębie jest wolne od korupcji i wynik sportowy osiągany przez drużynę jest uwarunkowany wyłącznie sportową rywalizacją - napisali działacze Zagłębia. - Jesteśmy przekonani, że po rozpatrzeniu sprawy przez wrocławską prokuraturę stanie się jasne, że oskarżenia firm bukmacherskich pod adresem Zagłębia okażą się całkowicie bezpodstawne. Wyrażamy także nasze zdziwienie ze względu na przyczynę zajęcia się meczem Zagłębie - ŁKS przez Wydział Dyscypliny. Czy teraz każdy mecz, w którym padnie rezultat powodujący konieczność wypłacenia przez firmy bukmacherskie wysokich wygranych zostanie zakwestionowany i uznany za nieuczciwy? Czy może jest to celowe działanie wymierzone w nasz klub, który po ukaraniu za korupcję oczyścił się z wszystkich osób uwikłanych w przestępczy proceder? - napisano w oświadczeniu Zagłębia. - Sytuacja jest zupełnie niezrozumiała i chora. Oba kluby walczą o utrzymanie w lidze i żaden nie mógł sobie pozwolić na porażkę. Piłkarze żadnego z nich nie mogli odpuścić - zapewnił z kolei Pożarlik. Zagłębie przegrało mecz 22. kolejki Orange Ekstraklasy z ŁKS 1:3 (0:3), a honorową bramkę Zagłębie zdobyło w 83. minucie. Łodzian poprowadził w tym spotkaniu nowy trener - Marek Chojnacki. Porażka z ŁKS przypieczętowała z kolei los szkoleniowca Zagłębia Andrzeja Orzeszka. Po świętach stracił stanowisko na rzecz Piotra Pierścionka. Szef Wydziału Dyscypliny Adam Gilarski zapowiedział, że na najbliższym posiedzeniu Wydziału - 3 kwietnia, członkowie tego gremium zajmą się sprawą tego spotkania. - Zostało już wszczęte postępowanie wyjaśniające w sprawie tego spotkania - przyznał szef WD PZPN. Zagłębie Sosnowiec zostało zdegradowane przez Wydział Dyscypliny PZPN za udział w działaniach korupcyjnych. Jego piłkarze grają więc tylko o to, czy spadną do drugiej, czy trzeciej ligi. Informacji o wysokich wypłatach za zakłady na mecz Zagłębia z ŁKS nie potwierdzili przedstawiciele dwóch firm bukmacherskich. - To spotkanie nie wzbudzało naszych podejrzeń - powiedział Łukasz Seweryniak z działu marketingu firmy Totolotek. - Mecz cieszył się przeciętnym zainteresowaniem grających, a poza tym większość naszych klientów stawiała na wygraną Zagłębia. Gdyby działo się coś podejrzanego, niecodziennego, np. pojawiły się zakłady za spore sumy, nasz system momentalnie by to wychwycił i zareagowalibyśmy np. zablokowaniem spotkania. W tym przypadku nie było to konieczne. Seweryniak dodał również, że w ofercie jego firmy nie było zakładów na konkretny wynik tego meczu. - U nas również nie działo się nic podejrzanego. Nie zaobserwowaliśmy większego zainteresowania spotkaniem Zagłębia Sosnowiec z ŁKS. Mieliśmy już pytania od dziennikarzy w tej sprawie, interesowano się również meczem drugiej ligi Śląsk Wrocław - Znicz Pruszków (0:3), ale w obu przypadkach nie możemy potwierdzić medialnych spekulacji - poinformowano w firmie Fortuna.