Z prezydentem Sosnowca rozmawiałem podczas sparingu Zagłębia z Wisłą na Stadionie Ludowym. Mecz zakończył się remisem 2-2, choć Zagłębie przegrywało już 0-2. Paweł Czado, Interia.pl: Zwykły sparing a spotykam pana na meczu. Arkadiusz Chęciński: - Tak, bo interesuję się sportem. Kiedy tylko to jest możliwe jestem na każdym spotkaniu Zagłębia. Zresztą nie tylko Zagłębia, interesuje mnie nie tylko futbol. Chcę dziś jeszcze zobaczyć siatkarki Płomienia, które grają z liderem ekstraligi w ramach Pucharu Polski [z KS DevelopRes Rzeszów, przyp.aut] Zagłębie broni się przed spadkiem z I ligi. Po rundzie jesiennej zajmuje 17. miejsce, z dwoma punktami przewag nad ostatnią w tabeli Resovią. Jest pan zaniepokojony tą sytuacją? - Na pewno tak. Nie jestem przyzwyczajony do tego, że Zagłębie zajmuje tak niskie miejsce w tabeli. Z reguły jesteśmy przecież w górnej jej części, oprócz ekstraklasy, z której spadliśmy. Ta ekstraklasa do dziś odbija się nam trochę czkawką. Od tamtego czasu nie potrafimy odbudować miejsca, które - nie powiem, że jest nam należne, ale na którym powinniśmy być. Wierzę jednak, że powoli będziemy piąć się w górę, że wiosną zaczniemy wygrywać a w przyszłym sezonie powalczymy o coś więcej, będziemy myśleć o górnej części tabeli. Rozmawialiśmy z prezesem Marcinem Jaroszewskim i powiedziałem, że chyba będziemy musieli postawić na doświadczenie jeśli chodzi o sprawy sportowe. Chodziło o trenera? - Tak, ale także o sprawy związane z koordynacją, ze znajomością zawodników, znajomością rynku, ze ściąganiem do klubu odpowiednich graczy. Dlatego w Zagłębiu pojawił się Robert Podoliński jako koordynator. Rozmawialiśmy, mam nadzieję, że zmiany przyniosą odpowiednie następstwa: spowoduje, że będziemy w miejscu, w którym powinniśmy być. W klubie pojawił się doświadczony trener Kazimierz Moskal. Rozmawialiście? - Nie mieliśmy okazji, ale wierzę w efekty jego pracy. Mecz z Wisłą się panu podoba? - Jesteśmy w zupełnie innym momencie przygotowań, dla Wisły to jeden z ostatnich sparingów, my dopiero zaczynamy. Mam nadzieję, że z naszą grą będzie tylko lepiej. Rozmawiamy na Stadionie Ludowym, ale już mieszkańcy Sosnowca będą cieszyć się z Zagłębiowskiego Parku Sportowego, który powstaje na Górce Środulskiej. Inwestycja jest w trakcie i muszę przyznać, że robi wrażenie. Niektórzy twierdzą, że to może być nowy architektoniczny symbol Sosnowca. - Rzeczywiście, buduje się coś wielkiego i nie chodzi mi o gabaryty, ale specyfikę tej inwestycji [na małej przestrzeni powstają nowoczesne stadion, hala i lodowisko, przyp.aut.] W Europie a być może na świecie drugiego takiego miejsca znaleźć się nie da. W jednym z branżowych pism przeczytaliśmy, że obecnie to jedna z dziesięciu najważniejszych inwestycji budowanych na terenie Polski. Bardzo nas to cieszy. Muszę podkreślić, że inwestycja... już się w jakiś sposób spłaca! Jak to możliwe? Wielu inwestorów chce teraz w rejonie Górki Środulskiej inwestować. Budują się nowe osiedla mieszkaniowe a ceny mieszkań w tym rejonie wzrosły o sto procent a mówimy zarówno o rynku wtórnym jak i pierwotnym. Ta inwestycja jest więc udana także w sensie ekonomicznym. Czas na radość będzie już niedługo, bo w maju przyszłym roku. Będą z nich korzystać mieszkańcy Sosnowca; nie tylko z okazji wydarzeń sportowych i kulturalnych, bo będą tam organizowane koncerty. Będą cieszyć się tym obiektem w wolnym czasie przesiadując w restauracji albo ćwicząc na fitnessie. Po ostatnich zmianach w projektach mają tam być także przedszkole i żłobek - tak żeby to miejsce bez przerwy tętniło życiem. To ma być miejsce żyjące cały rok, to nie ma być - jak twierdzą niektórzy krytycy - jedynie stadion dla Zagłębia. To będą obiekty sportowo-kulturalno-targowe, kolejne funkcje pewnie się pojawią. Będziemy z tego miejsca bardzo dumni A krytycy? Mówią o kosztach... - To niedużo więcej niż 200 mln zł. W tym roku na inwestycje w całym mieście wydajemy 200 mln zł. Nikt więc na tym nie ucierpi. Obiekty sportowe są tak samo potrzebne jak muzea czy szkoły. Ludzie będą z tych obiektów korzystać, bo dziś jest moda na sport. I nie tylko sport: do dziś w Sosnowcu nie ma miejsca gdzie można by zorganizować duży, ciekawy koncert wielkich gwiazd. Widzę same plusy i kiedy to będzie gotowe zapewne przeciwników... już nie będzie.