Zagłębie Sosnowiec przegrało kolejne spotkanie i zakopuje się na ostatnim miejscu w tabeli. W tej sytuacji beniaminek z każdym meczem coraz bardziej zbliża się do przepaści. To pewnie z tego powodu jeden z dziennikarzy, na co dzień zajmujących się Zagłębiem, podczas konferencji zwrócił się do trenera Roberta Poskusa, który pełnił rolę pierwszego szkoleniowca: - Mam dwie kwestie. Pierwsza - czy będą roszady w Zagłębiu. I druga - dalej oferuję, że mogę grać w Zagłębiu. Ta wypowiedź wywołała spore zamieszanie. Szkoleniowiec nie mógł zrozumieć ani pierwszej, ani drugiej jej części. Z pomocą próbował przyjść mu rzecznik prasowy Cracovii, ale Poskus dalej nie był w stanie zrozumieć, o co chodzi dziennikarzowi. - Myślę, że odpowiedzi na pana drugie pytanie nie będzie - uciął w końcu rzecznik Cracovii. Szkoleniowiec Zagłębia podsumował także przegrany mecz. - W pierwszej połowie spotkanie było wyrównane, Cracovia może trochę szybciej wymieniała piłkę. Po stracie drugiej bramki przeszliśmy na grę trzema obrońcami i dobrze to wyglądało, mieliśmy nawet inicjatywę, zdobyliśmy bramkę, ale to nie wystarczyło - przyznał. Mimo kolejnej porażki Poskus zapewnia, że Zagłębie cały czas wierzy w utrzymanie. PJ