Faworytem starcia jest oczywiście mistrz Polski, ale zdaniem Dominika Furmana, rozgrywającego nafciarzy, goście nie stoją na straconej pozycji. "Oczywiście, w ocenie większości komentatorów murowanym kandydatem do zwycięstwa jest Legia, ale proszę nie przekreślać szans naszego zespołu. Już w pierwszym meczu mogliśmy pokonać mistrzów Polski. Prowadziliśmy 2-0 i chyba tylko na skutek małego ligowego doświadczenia nie dowieźliśmy korzystnego wyniku do końca spotkania, a mecz zakończył się wygraną rywali 3-2" - powiedział Dominik Furman. Zdaniem piłkarza, płocka drużyna do stolicy jedzie po punkty, tym bardziej, że Wisła nieźle spisuje się w konfrontacji z teoretycznie najsilniejszymi drużynami Ekstraklasy. "Pozycja w tabeli nie oddaje naszej wartości, bowiem gra jest lepsza niż wyniki, zawodzi jedynie skuteczność, nad którą mocno pracujemy na treningach. Umiejętnościom Legii musimy przeciwstawić zaangażowanie, walkę, stuprocentową koncentrację. To warunki konieczne do sukcesu w piątkowym meczu" - uważa Furman. Pomocnik Wisły Płock nie kryje, że mecz ma dla niego szczególne znaczenie. "Spędziłem w Warszawie tyle lat i rozegrałem tyle meczów, że trudno bym nie odczuwał specjalnych emocji przed wyjściem na boisko. Gra przeciwko byłym kolegom, z którymi sięgałem po mistrzostwo i Puchar Polski dodatkowo mnie mobilizuje, co chyba było widać już w pierwszym naszym spotkaniu. Spodziewam się także wspaniałej atmosfery na trybunach. Do Warszawy wybiera się rekordowa delegacja kibiców z Płocka, którzy razem z legionistami na pewno będą gorąco dopingować piłkarzy jednej i drugiej ekipy. Zapowiada się piłkarskie święto" - zapewnił środkowy rozgrywający płockiego beniaminka. Dominik Furman wraca do składu po przerwie spowodowanej karą za żółte kartki. Jedynym nieobecnym w składzie nafciarzy będzie gruziński skrzydłowy Giorgi Merebashvili, którego wyeliminowała kontuzja. Derby Mazowsza zostaną rozegrane w piątek. Pierwszy gwizdek o godz. 20.30. Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy Ranking Ekstraklasy - kliknij!